niedziela, 16 lutego 2014

Jednorazówka1

Dziś jest jednorazówka bo przyśniło mi się coś i pomyślałam, że to jest idealne na bloga więc... Zapraszam
**********************
Była sobie dziewczyna o imieniu Julia razem z Izą, MajkąJamesem i Loganem poszli  do takiego domu na wzgórzu. Każdy mówi, że ten dom jest nawiedzony... oni jednak w to nie wierzą więc postanowili, że spędzą tam noc i sprawdzą czy ten dom naprawdę jest "Straszny".  Stanęli przed tym domem i wpatrywali się w niego.
-jeżeli nie przeżyjemy to widzimy się w niebie-zaśmiał się James.
-przeżyjemy przecież ten dom wcale nie jest nawiedzony to jest tylko plotka, żeby straszyć małe dzieci i... kto by cię do nieba przyjął?-spytała Julia, a James się zaśmiał.
-dobra wchodzimy-powiedział Logan i otworzył drzwi. Kiedy weszli zobaczyli pełno pajęczyn.
-nienawidzę pająków-powiedziała Iza.
-ja też-powiedziała Julia razem z Majką.
-ciekawi mnie ile ten dom już lat tu stoi-powiedział James wchodząc po schodach na górę.
-na pewno ze 100 lub więcej-powiedział Logan.
Kiedy dotarli na wyższe piętro rozłożyli śpiwory i zaczęli się śmiać, że jest już prawie północ, a jak na razie nie ma niczego strasznego. Zmęczeni położyli się spać.
*1 godzinę później*
James usłyszał dziwne jęczenie i wycie. Obudził się i trochę zaczął się bać. Chwycił za lampkę i ją włączy zobaczył, że w rogu stoi jakaś dziewczyna.... a raczej zjawa, która nie ma twarzy i miała całe ręce w krwi. James, krzyknął i obudził swoich przyjaciół. Oni nie wiedząc o co chodzi skierowali swoje spojrzenia tam gdzie on patrzył i też zobaczyli zjawę. Byli przerażeni myśleli, że historia o zjawie, która mieszka w tym domu, którym się znajdują to ściema, a jednak się mylili. Bali się co teraz będzie. Zjawa zaczęła kierować się w ich stronę. Logan stał o wiele bliżej niż jego przyjaciele bał zrobić się cokolwiek. Nagle zjawa wyciągnęła w jego stronę rękę i dotknęła go. Logan zaczął się trząść bojąc się co za chwile może się stać. Zjawa zaczęła ciągnąć za rękę w stronę okna. Logan zaczął się szarpać, ale to nic nie dało zjawa nadal go trzymała. Nagle zatrzymał się przy oknie i popchnęła w tam tą stronę Logana, który wypadł przez okno. Oni byli szokowani nie mogli uwierzyć, że ich najlepszy przyjaciel nie żyje. Majka zaczęła płakać po stracie swojego chłopaka i przytuliła się do dziewczyn. Kiedy spojrzeli w miejsce, w którym stała zjawa nie zauważyli nic, ani śladu nie było po niej.
-nie wiem jak wy, ale ja nie mam zamiaru zostać w tym domu, Ja stąd spadam!-powiedziała Majaka i zaczęła biec na dół.
-nie powinnaś iść tam sama bo może ci się coś stać!-wrzasnęli razem, ale Majka ich nie posłuchała i biegła coraz szybciej aż w końcu zniknęła im z oczu. Stali tak w trójkę nie wiedząc co robić. Nagle do ich uszu dotarł przeraźliwy krzyk Majki. Szybko zbiegli na dół i zobaczyli Majkę, która leżała w kałuży krwi przyczaśnięta komodą.
-Jezu! To jest jakiś horror-powiedziała przerażona Julia patrząc na martwą przyjaciółkę. James podszedł do drzwi i chciał je otworzyć lecz nie chciały. James zaczął ciągnąc za klamkę lecz nic to nie pomogło jedynie pogorszyło sprawę bo wyrwał całą klamkę.
-nie wyjdziemy stąd to nasz koniec-powiedział James poddając się. Iza zaczęła płakać, upadła i turlała się po podłodze jak małe dziecko.
-Iza co ci jest? wszystko dobrze?-spytała Julia martwiąc się o swoją przyjaciółkę. Iza trochę się uspokoiła i wstała, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć z góry zleciała siekiera i wbiła się w czaszkę Izy, która padła martwa na podłogo. Julia krzyknęła i zaczęła płakać. James chcą ją uspokoić przytulił ją, ale sam był przerażony. Jego ukochana dziewczyna zmarła. Byli tym wszystkim już zmęczeni i przerażeni. Nagle za nimi znowu pojawiła się ta zjawa podeszła do Jamesa i zaczęła go dusić.
-zostaw go-krzyknęła Julia lecz zjawa jej nie słuchała i James padł martwy. Julia zaczęła uciekać na górę otworzyła pierwsze lepsze drzwi weszła, zapaliła światło i zobaczyła, że ten pokój jest pełen ciał. Nagle przednią stanęła zjawa.
-twoi przyjaciele poczuli to co ja czułam kiedy umierałam-powiedziała Julia chciała już mieć to z głowy czekała tylko na swoją śmierć...
-nie zabije cię bo jesteś taka jak ja!-powiedziała.
-nie jestem taka jak ty! Zabij mnie przynajmniej będę razem z moimi przyjaciółmi-powiedziała Julia.
-przypominasz mi siebie kiedy byłam w twoim wieku- powiedziała-a to ugryzienie sprawi, że będziesz taka sama jak ja!-dodała.
-o jakie ugryzienie ci chodzi?-spytała zdezorientowana Julia.
Zjawa nic jej nie odpowiedziała podeszła do niej i ugryzła ją w rękę. Julia zaczęła tracić świadomość i upadła na ziemię nie przytomna.
*Kilka godzin później*
Kiedy Julia się obudziła znalazła się w swoim domu. Pomyślała, że to pewnie zły sen, ale zobaczyła, że w ręce ma zakrwawiony nóż. Kiedy jej rodzice zobaczyli ją z nożem byli zszokowani. Julia zaczęła iść w ich stronę nie kontrolując tego co robi.
-Julia, dziecko odłóż ten nóż-powiedziała jej matka. "Nie słuchaj jej!" w jej myślach usłyszała głos zjawy. Julia nie chciała nic zrobić, ale coś nią kontrolowało. Kiedy była bardzo blisko swojej rodzicielki podeszła do niej bliżej i wbiła jej nóż w brzuch. Jej matka upadła na ziemie i umarła. Ojciec bał się i nie mógł uwierzyć, że jego córka zabiła własną matkę. Julia przybliżała się do niego. Jej tata robił duże kroki do tyłu, a kiedy wpadł na ścianę nie było wyjścia. Julia wbiła mu nóż prosto w serce.

Od tamtego zdarzenia minęło już 125 lat, a ona nadal, żyje.... Julia przeprowadziła się do strasznego domu na wzgórzu i czasami naiwni ludzie wierzą, że jest normalną nastolatką. Uważaj a co jeżeli ty kiedyś ją spotkasz....
****************************
Jak wam się podobało?? Heh nie ma to jak moje popaprane sny. Mam nadzieje, że wam się podobało ;)

wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział8

No pisze rozdział bo coś strasznie nie dawało mi spokoju i postanowiłam napisać ;D
***********************************************
*Oczami Julii*
-Julia chciałbym zadać ci pytanie-powiedział.
-jakie?-spytałam i spojrzałam w jego oczy. I po chwili zadał mi pytanie:

-Julia czy chciałabyś...-nie skończył bo ktoś mu przerwał.
-widzę, że znalazłaś sobie kolejnego naiwniaka, który uwierzy w słodką ciebie-powiedział Kendall.
-co?! O co ci chodzi?-spytałam go czują, że za chwilę miałabym się na niego rzucić.
-już ty dobrze wiesz o co chodzi! Manipulujesz chłopakami-powiedział przez zęby.
-powtórzę CO?-spytałam już całkiem zdenerwowana- ja manipuluję chłopakami?! Niby od kiedy?!-spytałam.
-od zawsze! Jo powiedziała mi jaka jesteś!-powiedział.
-no jasne! Jo jest jakąś świruską!-powiedziałam zdenerwowana.
-nie mów tak o niej! To ty jesteś świruską!-powiedział.
-a ja wcześniej lubiłam takiego dupka jak ty!-powiedziałam i uciekłam. Nie miałam już do niego siły i oczywiście musiał rozwalić mi randkę, która była genialna! Nienawidzę gnoja. Po jakiś 20minutch dotarłam do domu.
-jak tam randka?-spytała Amelia.
-do dupy Kendall wszystko zepsuł-powiedziałam wkurzona i kopnęłam w szklaną wazę która stała obok mnie i się rozwaliła.
-CO?! Jak to?-spytały razem. Opowiedziałam im co się stało, a one zaczęły się wkurzać bardziej niż ja. -Jedziemy do tego gnoja i mu nogi z dupy powyrywamy!-krzyknęła Amelia i razem z dziewczynami wyszły z domu. Usłyszałam pisk opon i wiem, że na pewno Kendallowi nie będzie łatwo, ale zresztą co on mnie obchodzi.
*Oczami Jamesa*
Usłyszałem dzwonek i poszedłem do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem dziewczyny, które mają niezbyt przyjazne miny.
-Cześć-powiedziałem i wpuściłem je do środka.
-gdzie on jest?-spytały razem.
-ale kto?-spytałem nie wiedząc o co chodzi.
-Kendall-krzyknęły.
- jest na mieście nie długo powinien wrócić-powiedziałem.
-to my może na niego poczekamy-powiedziała Amelia i popatrzyła na mnie-serio? Bokserki w kaczuszki?-spytała. Ja nie wiedząc o co chodzi spojrzałem w dół i zobaczyłem, że znowu nie mam spodni.
-przepraszam na chwile- powiedziałem i pobiegłem do swojego pokoju. Kąpałem się no co?! Ale czemu ja zapominam założyć tych spodni?! O rany, a co by było gdybym zapomniał ich włożyć do szkoły?! O__o Ale z jednego się cieszę! Nie widziały moich bokserek w jednorożce to jest plus :D.
Zszedłem na dół i spytałem:
-a właściwie czemu chcecie gadać z Kendallem?-spytałem.
-bo popsuł Julii randkę z Marcusem!-powiedziała Emma.
-poważnie?
-tak-powiedziała Majka.
Usłyszałem, że drzwi się otwierają, a do mieszkania wchodzi Kendall.
-tyyyyyy-powiedziały razem.
-co ja?-spytał nie wiedząc o co chodzi.
-czemu popsułeś jej randkę?-spytała Amelia.
-bo tak!-powiedział.
-gadaj!-powiedziała Majka.
-spadajcie powiedział i poszedł na górę.
-IDIOTA BEZ MÓZGU!!!!-wrzasnęły dziewczyny.
-nawzajem idiotki-krzyknął, a one już chciały lecieć na górę za nim, ale jakoś je powstrzymałem.
*Oczami Julii*
Przebrałam się i usiadłam na kanapie szukając jakiegoś dobrego filmu. Usłyszałam pukanie do drzwi wstałam z kanapy i poszłam otworzyć zobaczyłam Lucasa, który był w niezbyt dobrym humorze.
-hej-powiedziałam i zaprosiłam go do środka.
-to prawda, że Kendall zniszczył wam randkę?-spytał.
-tak-powiedziałam.
-idiota-mruknął.
-tak zgadzam się z tobą to idiota-powiedziałam. Nagle usłyszeliśmy grzmot i zgasły światła w całym domu.
-Masz świeczki trzeba trochę oświetlić pokój- powiedział.
-mam. Choć-powiedziałam wzięliśmy wszystkie świeczki i zaczęliśmy je zapalać i stawiać.
-Dawno cię nie widziałem-powiedział.
-widzieliśmy się 2 dni temu-powiedziałam.
-ale dla mnie to jak wieczność-powiedział i spojrzał mi w oczy.
-ooooo jesteś słodki- powiedziałam i poczochrałam jego włosy.
-podobała ci się randka zanim Kendall wszystko wam zepsuł?-spytał.
-tak podobała mi się była całkiem fajna-powiedziałam z uśmiechem.
-Wiesz byłem  trochę zazdrosny kiedy dowiedziałem się, że idziesz z nim na randkę-powiedział.
-poważnie?-spytałam nie wierząc w to.
-tak-powiedział i spojrzał mi w oczy. Zaczęliśmy się do siebie przybliżać, aż w końcu pocałowaliśmy się. Kiedy się od siebie oderwaliśmy on się uśmiechnął odwzajemniłam jego uśmiech.
-Julia muszę ci to powiedzieć. Od zawszę cię kochałem i zawszę będę kochać-powiedział, a ja się uśmiechnęłam na te słowa.
-przyznam, że... ty też nie jesteś mi obojętny.-powiedziałam z uśmiechem. On go odwzajemnił i spytał:
-Julio czy chcesz być moją dziewczyną?-spytał.
-głupio się pytasz pewnie, że tak-powiedziałam i pocałowałam go.
*Oczami Jamesa*
Gadałem z dziewczynami bo nie miałem nic lepszego do roboty Logan i Carlos gdzieś poszli więc.
Usłyszałem jak otwierają się drzwi i zobaczyłem chłopaków, którzy byli kompletnie nadzy i się zasłaniali jakimś krzakiem.
-Co wy odpierdalacie?-spytałem.
-Jacyś menele ukradli nam ciuchy-powiedział Carlos.
-Idzcie się ubrać!-powiedziałem, a Amelia chyba dostała głupawki bo wzięła krzak Carlosa i odsłoniła mu coś.
-Fuuuuuj!-krzyknąłem z dziewczynami zasłaniając oczy.
-Amelia oddaj ten cholerny krzak-zaczął ją gonić.
-a może pójdź do swojego pokoju i się ubierz niż latać za jakimś krzakiem-powiedziałem.
-no racja!-powiedział i pobiegł na górę.
-ty też idz się lepiej ubierz chyba nie chcesz, żeby Amelia i tobie wzięła krzak-powiedziałem, a on spojrzał na Amelie i szybko pobiegł na górę.- Jezu jacy oni są nienormalni.-powiedziałem.
-tak, a jak tam twoje bokserki w jednorożce?-spytał specjalnie Carlos na co dziewczyny zaczęły się śmiać.
-Zostaw moje maleństwo w spokoju!-powiedziałem, a jak dotarło do mnie co powiedziałem  jebłem się w łeb.
-phahaha żeby na bokserki mówić "moje maleństwo" trzeba być panem M.-powiedział Logan.
-a wal się!-powiedziałem wkurzony.
-a teraz jaki masz wzór na twoim maleństwie?-spytał Carlos, a oni jeszcze bardziej zaczęli się śmiać.
-ma w kaczuszki-powiedziała Amelia śmiejąc się- widziałyśmy bo jak tu przyszłyśmy był bez spodni.
-phahahahaha-zaśmiali się. -,-
-Carlos kiedyś przyszedł do szkoły w samych bokserkach, a Logan kiedyś zjadł brokat-powiedziałem.
-brokat?-zaśmiały się dziewczyny
-maiłem wtedy 9lat-powiedział Logan.
-a ja 16 kiedy przyszedłem tak do szkoły-powiedział Carlos.
-przez miesiąc miałem kupę w brokacie-powiedział Logan O_o
-ej, ale nie musiałeś nam tego mówić!-powiedziałem rzazem z Carlosem i dziewczynami.
-dziewczyny może powiecie też coś śmiesznego o was-zaproponował Logan.
-nieeeeeee-odmówiły.
Gadaliśmy bardzo długo gdzieś do 2 w nocy. Kiedy dziewczyny poszły chłopki poszli spać, a ja nie miałem co robić więc postanowiłem słuchać muzyki!
*******************************
Ta da napisany! Strasznie mi się nudziło więc dodałam takie coś pod koniec. Wiem wyszedł nudny jak flaki z olejem, ale mam nadzieje, że się wam choć trochę podobało :D

Rozdział7

*Oczami Jamesa*
-Kendall ty mówisz poważnie?-spytałem nie wierząc w jego słowa.
-tak! Wreszcie zrozumiałem, że ona robi to specjalnie, a gdyby nie Jo nie dowiedziałbym się o niej prawdy!-powiedział wkurzony i wyszedł z pokoju.
-on jest naprawdę taki głupi, żeby uwierzyć dziewczynie, którą ledwo zna?-spytałem.
-najwidoczniej tak!-powiedział Carlos.
-TAAAAAAAAAKKKKKK!-usłyszeliśmy krzyk Logana, który wszedł do salonu i wymachiwał rękami.
-a ty co?-spytał Carlos.
-zamówiłem książę, którą prawie nigdzie nie można dostać-powiedział, a ja z Carlosem strzeliliśmy Facepalm'a.
-Jesteś dziwny!-powiedziałem.
-powiedział, który nosi bokserki w jednorożce-powiedział Logan.
-Skąd wesz, że mam bokserki w jednorożce?-spytałem.
-bo nie założyłeś spodni-powiedział.
-to dlatego czułem przeciąg!-powiedziałem-spojrzałem w dół i szybko pobiegłem do swojego pokoju, żeby ubrać spodnie.
*Oczami Julii*
-Dziewczyny spokój!-powiedziałam kiedy zaczęły się sprzeczać jaką mam mieć fryzurę.
-no dobra-powiedziały razem.
-a może zrobimy jej koka.-zaproponowała Amelia.
-ok-powiedziały Majka i Emma i zaczęły mi grzebać we włosach.-kurde jakie ty masz grube włosy-powiedziała Majka.
Kiedy skończyły znęcać się nad moimi włosami pokazały mi jak to wyszło.
-no ładnie-powiedziałam zachwycona.
-ja zrobię jej makijaż, Majka ty wybierz jakieś zajebiste szpilki, a ty Emma znajdz sukienkę przez, którą on padnie na kolana jak ją zobaczy-powiedziała Amelia i zaczęła swoją prace. Kiedy skończyła podała mi lusterko żebym mogła się przejrzeć. Powiem, że ten makijaż jest idealny i w moim stylu.
-podoba ci się?-spytała.
-baaardzo-odpowiedziałam.
-założysz tą sukienkę - powiedziała Emma i pokazała mi prześliczną sukienkę.- zakładaj ją-powiedziała. Poszłam do łazienki i przebrałam się w nią. Popatrzyłam na siebie w lustrze i szczerze sama siebie nie poznałam. Wyszłam z łazienki i poszłam do dziewczyn.
-No Emma wybrałaś super sukienkę-powiedziała Amelia.
-znalazłam obcasy które będą ci pasować.-powiedziała Majka.
-ok-powiedziałam i dostałam od niej szpilki, które założyłam.- i jak wyglądam?-spytałam.
-wooow!-powiedziały.
-on padnie na twój widok-powiedziała Emma, a ja się uśmiechnęłam do nich.
-to wasza zasługa-powiedziałam i je przytuliłam. Po mieszkaniu rozległy się odgłosy pukania do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam, zobaczyłam Marcusa, który był uśmiechnięty od ucha do ucha.
-ślicznie wyglądasz-powiedział i wręczył mi róże.
-dzięki. Ty też świetnie wyglądasz-powiedziałam z uśmiechem.
-idziemy?-spytał.
-pewnie-powiedziałam i zamknęłam drzwi za sobą. Dotarliśmy do jego auta on jak dżentelmen otworzył mi drzwi i wsiadłam. Okrążył samochód i usiadł na miejscu kierowcy. Kiedy prowadził ukratkiem spojrzałam na niego. On to zauważył i posłał mi promienny uśmiech, który odwzajemniłam. Jechaliśmy 40minut i dotarliśmy do jakieś restauracji. Wyszłam z auta on chwycił mnie za rękę i zaprowadził do środka. Zaprowadził mnie do jakiegoś stolika odsunął dla mnie krzesło i usiadłam. Przyszedł kelner i odebrał od nas zamówienia.
-Muszę to jeszcze raz powiedzieć ślicznie wyglądasz-powiedział, a j się uśmiechnęłam.
-dziękuje jeszcze raz-zaśmiałam się.
-wiesz jesteś cudowna-powiedział patrząc mi w oczy i trzymając moją rękę.
-niby dlaczego jestem "cudowna"?-spytałam.
-sam nie wiem, ale masz w sobie coś co mnie w tobie pociąga-powiedział, a ja się zaśmiałam.
-poważnie?-spytałam.
-tak.-odpowiedział.
Przyszedł kelner i podał nam nasze zamówienia. Zobaczyłam, że Marcus patrzy się z nienawiścią na kogoś za nami.
-kogo masz ochotę zabić swoim wzrokiem?-spytałam śmiejąc się.
-twojego kolegę Kendalla, który cały czas się na nas gapi-powiedział, a ja spojrzałam tam gdzie on i faktycznie zobaczyłam Kendalla z tą zdzirą. Odwróciłam głowę w stronę Marcusa.
-niech zajmie się swoją dziewczyną, a nie nam się przygląda-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-masz rację-powiedział i pocałował mnie w rękę.
-czy smakowało państwu danie?-spytał kelner.
-tak- odpowiedzieliśmy razem.
-a pani wrzuca filmiki jak śpiewa tak?-spytał kelner.
-tak-powiedziałam.
-mogłaby pani coś zaśpiewać?-poprosił mnie.
-ok mogę zaśpiewać.-powiedziałam.
-to świetnie. Zapraszam na scenę-powiedział i zaprowadził mnie na scenę. Weszłam i usłyszałam, że muzyka się zaczyna i zaczęłam śpiewać i kiedy zaczęłam śpiewać refren spojrzałam na Marcusa, który się uśmiechał. Kiedy skończyłam śpiewać rozległy się oklaski. Zeszłam ze sceny i ruszyłam do Marcusa.
-Zapłaciłem już za kolację i pomyślałem, że może zaprowadzę cię w miejsce gdzie nikogo tam nie prowadzę  powiedział wziął mnie za rękę. Widziałam, że Kendall patrzył się na nas postanowiłam poczytać trochę w jego myślach "Ja powinienem być teraz z Julią, a nie on.... Kurde Kendall skup się pamiętaj jaka ona naprawdę jest!". Teraz chciałabym się go zapytać jaka według niego jestem strasznie mnie to ciekawi.... Dotarliśmy do jego auta. Marcus znowu otworzył mi drzwi wsiadłam i zaczęłam myśleć co ona opowiedziała mu na mój temat. Chyba za bardzo byłam pogrążona w moich myślach bo zobaczyłam, że auto się zatrzymało.
-to tutaj-powiedział Marcus.-żebyś nie pobrudziła sobie szpilek będę cię nieść-powiedział wysiadł z auta poszłam w jego ślady i wysiadłam z auta.
-nie musisz mnie nieść-powiedziałam.
-muszę bo inaczej twoje koleżanki mnie zabiją, że masz pobrudzone szpilki-zaśmiał się i wziął mnie na ręce. Weszliśmy do ciemnego lasu on zaczął biec i po chwili byliśmy na jakieś pięknej polanie.
-tyle razy biegałam w tym lesie i ani razu nie widziałam tego miejsca- powiedziałam
-polana jest mała więc prawie nikt jej nie zauważa.-powiedział.
-ale za to jest piękna-powiedziałam rozglądając się po polanie
-Julia chciałbym zadać ci pytanie-powiedział.
-jakie?-spytałam i spojrzałam w jego oczy. I po chwili zadał mi pytanie....
***********************************
Wiem jestem wredna! xD O co chciał spytać Marcus? Tego dowiecie się w następnym rozdziale ;D. Dziękuje tym, którzy komentują tego bloga bo to mnie naprawdę motywuje do pracy kocham was :*
Ps. wieeem rozdział wyszedł mi do dupy xD. Pa

wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział6

*Oczami Kendalla*
Wstałem i ubrałem się zrobiłem poranną toaletę i zeszedłem na dół nikogo jeszcze nie było, ale za to na stole znalazłem jakąś karteczkę wziąłem ją i przeczytałem "Wyszliśmy z dziewczynami i nie wiemy kiedy wrócimy! Masz całą chatę dla siebie młody! James, Carlos, Logan". Super oni sobie wyszli, a ja nie mam co robić zrobiłem sobie śniadanie, posprzątałem po sobie i wyszedłem z domu. Przyszedł mi pomysł, żeby odwiedzić Julie i jak pomyślałem też tak zrobiłem po jakiś 25minutach byłem pod jej drzwiami zadzwoniłem i słyszałem jak idzie do drzwi. Kiedy otworzyła drzwi widziałem, że była zdziwiona z mojego niespodziewanego przybycia.
-cześć-powiedziałem
-hej. Co ty tutaj robisz?-spytała
-byłem niedaleko i pomyślałem, że cię odwiedzę-powiedziałem i uśmiechnąłem się
-spoko, ale dziś ma przyjść mój przyjaciel, z którym znam się od dzieciństwa i też jest wampirem, ale nie przepada za wilkołakami-powiedziała
-to ten ze zdjęcia, które dodałaś wczoraj na fejsa?-spytałem
-tak-powiedziała. Zadzwonił dzwonek poszła do drzwi i zobaczyłem tego gościa ze zdjęcia Julia widząc go przytuliła go i pocałowała w policzek. Też chciałbym mieć takie powitanie.
-cześć Lucas!-powiedziała
-cześć mała-powiedział i spojrzał na mnie i zaczął syczeć
-dobra ja już sobie pójdę nie będę wam przeszkadzał-powiedziałem- do zobaczenia w szkole-powiedziałem i wyszedłem. Wcale nie chciałem wychodzić wręcz przeciwnie, ale gdybym został nie wiadomo co on by mi zrobił! Szedłem sobie zupełnie bez celu. Widziałem pary przechodzące obok mnie... czuje się strasznie samotny czemu nikt mnie nie kocha?! Czasami nie rozumiem tego świata. Zapatrzyłem się w ziemie i przez przypadek wpadłem na kogoś i ten ktoś się przewrócił...

-przepraszam nie zauważyłem...-powiedziałem i spojrzałem na tego kogoś na kogo wpadłem-cię
-nic się nie stało Kendall-powiedziała blondynka, której pomogłem wstać
-na pewno Jo?-spytałem chciałem mieć nadzieje, że nic jej nie jest
-tak na pewno-powiedziała i się zaśmiała- widziałam, że się trochę zamyśliłeś co jest?-spytała
-chcesz wiedzieć?-spytałem
-no tak może ci pomogę bo wyglądasz na zdołowanego-powiedziała
-ok, ale może pójdziemy do mnie-powiedziałem
-z przyjemnością-powiedziała i ruszyliśmy do mojego domu po jakiś 39minutach dotarliśmy do niego!
-masz strasznie wielki dom!-powiedziała rozglądając się po nim
-aż taki duży to on nie jest!-powiedziałem
-no masz racje... on jest ogromny!!!-powiedziała, a ja się zaśmiałem
-chcesz coś do picia lub do jedzenia?-spytałem
-nie, dziękuje-powiedziała i usiadła się na sofie-powiedz co cię dręczy?
-no można powiedzieć, że zakochałem się w pewnej dziewczynie ona chyba o tym wie, ale umawia się z innym chłopakiem, ale mówi, że to tylko "przyjaciel"-powiedziałem
-a jak ona ma na imię? posłuchaj jeżeli tak robi to tylko po to żeby grać komuś na uczuciach, a poza tym powinna ci powiedzieć czy masz u niej szanse czy nie!-powiedziała
-nazywa się Julia Vega-powiedziałem
-wiem kto to jest ona bawi się uczuciami wszystkich chłopaków nawet gdyby z tobą chodziła ona by cię zdradzała ona zmienia chłopaków jak skarpetki!-powiedziała-kiedyś odpiła mi chłopaka, którego strasznie kochałam kiedy dowiedziałam się, że mnie zdradzał wpadłam w depresje-powiedziała i widziałam, że słynęła jej pojedyncza łza po policzku
-nie płacz-powiedziałem i ją przytuliłem- nie sądziłem, że ona taka jest-powiedziałem
-jest taka nigdy mnie nie lubiła nie wiem dlaczego, nic jej nie zrobiłam-powiedziała
-wcześniej myślałem, że jest inna-powiedziałem
-każdy tak myśli ona jest zła-powiedziała
-teraz to widzę-powiedziałem- nie rozumiem dlaczego ona udawała przede mną taką niewinną dziewczynkę-powiedziałem
-bo chciała, żebyś się w niej zakochał, a po tym zraniłaby cię-powiedziała
-teraz wiem jaka ona jest-powiedziałem teraz pałając do Julii nienawiścią
-przynajmniej tobie mogę pomóc ostrzegając cię przed nią-powiedziała-dobra ja już muszę się zbierać-powiedziała
-zostań jeszcze-powiedziałem
-nie Kendall muszę już iść bo moi rodzice zaczną się o mnie martwić-powiedziała
-no dobrze-powiedziałem, wstałem i zaprowadziłem ją do drzwi-to do zobaczenia w szkole-powiedziałem patrząc w jej oczy nasze usta były bardzo blisko siebie, aż w końcu pocałowaliśmy się.
-to pa-powiedziała z uśmiechem i wyszła. Patrzyłem przez okno na nią i uśmiechnąłem się. Nareszcie mam kogoś kto lubi mnie w ten sposób.
*Następny dzień*
*Oczami Julii*
Przyznam, że wczoraj świetnie bawiłam się z Lucasem. Poszłam do łazienki ubrałam się, zrobiłam makijaż, włosy rozpuściłam na ramiona. Założyłam botki, wzięłam torebkę i to co będzie mi potrzebne i wyszłam. Pobiegłam pod dom Amelii i weszłam do niego.
-siemka-powiedziałam widząc dziewczyny. One widząc mnie miały zaniepokojone miny- co jest?-spytałam
-niiic...-powiedziały razem.
-znam was gadajcie o co jest?-powiedziałam
-no dobrze...-powiedziała Amelia- Majka ty mówisz...-powiedziała szybko
-czemu ja?! to Emma miała wizje niech ona to mówi-powiedziała
-ja wam mówiłam więc ty, albo Amelia mówcie jej-powiedziała Emma
-dobra może powiecie mi razem-zaproponowałam
-więc wczoraj Emma miała wizje...-zaczęła Amelia
-i widziała jak Kendall całował się z Jo...-powiedziała Majka, a ja zrobiłam wielkie oczy
-i to nie wszystko....-dodała Emma-nagadała o tobie same złe rzeczy i Kendall jej w to uwierzył-powiedziała
-ta suka cały czas próbuje mnie ośmieszyć. Ona jest jakaś pojebana czy co? Nic jej nie zrobiłam, a ona mnie atakuje-krzyknęłam
-uspokój się, a jeżeli Kendall jej wieży znaczy, że jest głupi-powiedziała Amelia
-ok. to co będziemy robić?-spytała Majka
-może pogadamy o chłopakach?-zaproponowałam
-ok-powiedziały
-no więc Majka mów co jest między tobą, a Loganem widziałam jak się całujecie-powiedziałam
-no więc tak całowaliśmy się i.... jesteśmy razem-powiedziała, a my pisnęłyśmy z radości
-Emma, a co jest między tobą, a Jamesem?-spytała Majka
-to jest tylko mój kumpel, ale czasami dla mnie nie wiem jak dla niego czuje, że zachowujemy się jak para-powiedziała- Amelia, a co jest między tobą, a Carlosem
-między mną, a Carlosem nic-powiedziała
-oj no powiedz-powiedziałam
-ale ja naprawdę nie wiem czy coś między nami jest-powiedziała i trochę się zmieszała-ale troszeczkę mi się podoba-powiedziała- a ty Julia czujesz coś do Lucasa?-spytała
-yyy... a ja wiem jest moim przyjacielem-powiedziałam
-ale czasami zachowujecie się jakbyście byli małżeństwem-powiedziała Emma, a ja i dziewczyny się zaśmiałyśmy
-no czasami-zaśmiałam się- chodźcie porobi sobie zdjęcia-powiedziałam i zaczęłyśmy naszą sesje zdjęciową. Najpierw robiłyśmy zdjęcia Majce. wyszły tak: 1, 2, 3, 4, 5. Potem zrobiłyśmy zdjęcia Amelii: 1, 2, 3, 4, 5. Potem zrobiłyśmy sesje Emmie: 1, 2, 3, 4, 5. A potem mi: 1, 2, 3, 4, 5. Zrobiłyśmy sobie też razem zdjęcia (1, 2, 3, 4, 5.) Razem z Emmą zrobiłyśmy sobie (1, 2, 3, 4, 5.) zdjęcia, a potem Majka i Amelia (1, 2, 3, 4, 5.) Po skończonej sesji obejrzałyśmy wszystkie zdjęcia i uważamy, że wyszły świetnie.
-to co teraz?-spytałam
-może pooglądamy telewizje?-zaproponowała Majka
-taaak- krzyknęłam i usiadłam na kanapie. Dziewczyny po chwili dołączyły do mnie. Szukałyśmy jakiegoś fajnego filmu aż w końcu znalazłyśmy leciał "Straszny film 5". Cały czas się śmiałyśmy. Podczas tego oglądania dostałam wiadomość od... Marcusa było tam jakieś nagranie
-dziewczyny ściszcie telewizor-powiedziałam, a Majka ściszyła telewizor. Włączyłam nagranie i moim oczom ukazał się Marcus "Cześć Julia napisałem dla ciebie piosenkę mam nadzieje, że ci się spodoba!" powiedział i zaczęła lecieć muzyka. Powiem, że byłam tym zaskoczona, ale piosenka była cudowna!
-koleś się postarał-powiedziała Amelia wsłuchując się w muzykę. Kiedy się skończyła napisałam mu, że ma ładny głos i piosenka jest świetna! Po 6minutach dostałam odpowiedz "Cieszę się, że ci się spodobała :* .... A i mam takie pytanie... umówisz się ze mną?"
-co mu odpisać?-spytałam
-odpisz mu tak!!!!!-krzyknęły dziewczyny więc napisałam tylko "Z przyjemnością, ale kiedy?" momentalnie dostałam odpowiedz "Jutro o 8?" rzuciłam tylko krótkie "ok" i tak zakończyliśmy rozmowę.
-aaaaaa....-pisnęły dziewczyny
-przyjdziemy jutro do ciebie i zrobimy cię na tą randkę-powiedziała Amelia
-nie musicie...-chciałam mówić dalej, ale nie dały mi dokończyć
-właśnie, że musimy-krzyknęły, a ja aż się przeraziłam.
-eeee... teraz boje się wam odmówić-powiedziałam
-bo nie odmówisz-powiedziała Majka
-dobra oglądamy dalej film-powiedziałam i zrobiłam głośniej telewizor
Potem zaczęłyśmy gadać i gadać... Majka i Emma chciały namówić mnie, żebym założyła coś różowego kategorycznie odmówiłam. Jakoś spędziłyśmy cały dzień na gadaniu.

sobota, 1 lutego 2014

Rozdział5

*Oczami Amelii*
-no to dupa!-powiedziałam. Majka po jakimś czasie do nas podeszła.
-co tam laski?-spytała
-nic. Julia pojechała do Lucasa!-powiedziałam
-yyy... poważnie?-spytała
-tak-odpowiedziała Emma
-hej dziewczyny widziałyście może gdzieś Julie?-spytał Kendall podchodząc do nas z chłopakami!
-yyyy... nie!-powiedziałyśmy razem
-kłamiecie!-powiedział James
-skąd wiesz?-spytała Majka
-nie wiedziałem, ale teraz wiem!-powiedział z cwaniackim uśmiechem, a ja i Emma spojrzałyśmy na się na Majkę
-dobra wiemy gdzie jest!-powiedziałam
-to gdzie?-spytał Carlos
-hej zatańczysz?-spytała jakaś blondynka patrząc na Kendalla
-ok-powiedział, uśmiechnął się i poszedł z nią!
-powiecie nam gdzie jest Julia?-spytał Logan patrząc słodko na Majkę
-pojechała do Lucasa!-powiedziała Majka
-Majka!-krzyknęłyśmy razem z Emmą
-co?!-spytała
-gówno!-powiedziałam
-kto to Lucas?!-spytał James
-dobra skoro pani Holt wam powiedziała gdzie ona jest!-spojrzałam na nią groźnie, a ona tylko uśmiechnęła się niewinnie-powiemy wam kto to jest Lucas!-powiedziałam
-Lucas to jest jej dawny przyjaciel znają się od dzieciństwa!-powiedziała Emma
-i czasami mamy wrażenie, że...-powiedziała Majka
-że oni są w sobie zakochani!-powiedziałam
-aha-powiedział Logan i spojrzał przed siebie-teraz mam wrażenie, że on się w niej zakochał!-powiedział i pokazał na Kendalla, który patrzył na tą blondynkę!
-dobra może już wracamy co?-spytałam
-ok-powiedziały dziewczyny
-to widzimy się w poniedziałek-powiedział James
-może! nie wiemy czy przyjdziemy w poniedziałek-powiedziała Emma
-a gdzie będziecie?-spytał Carlos
-pa-powiedziałyśmy i wyszłyśmy z sali!
*Oczami Julii*
Jechałam tak z Lucasem w zupełnej ciszy. Kiedy dotarliśmy na miejsce otworzył mi drzwi i zaprosił do środka.
-wow super dom!-powiedziałam bo dom bardzo się zmienił kiedy byłam tu ostatni raz!
-dziękuje!-powiedział i zaprowadził mnie do salonu.
-gdzie jest łazienka?-spytałam
-tam prosto i pierwsze drzwi po lewej-powiedział, a ja poszłam do łazienki. Podeszłam do lustra i przejrzałam się, umyłam ręce i poszłam do Lucasa
-kto to jest ten z kim tańczyłaś?-spytał
-to był Kendall kolega z klasy-powiedziałam
-jest jednym z nas?-spytał Lucas
-nie jest wilkołakiem-powiedziałam dobrze wiedziałam, że nienawidzi wilkołaków!
-oj młoda dobrze wiesz, że nie lubię wilkołaków-powiedział
-wiem-odpowiedziałam-ale przecież nie każe ci się z nim kumplować-powiedziałam
-no wiem-powiedział i mnie przytulił zobaczyłam, że obok kanapy leży gitara!
-zagrasz coś? dawno nie słyszałam jak śpiewasz-powiedziałam
-ok dla ciebie wszystko-powiedział wziął gitarę i zaczął grać! wsłuchiwałam się w jego piękny głos, którego tak dawno nie słyszałam kiedy grał cały czas patrzył mi w oczy! Kiedy skończył zaczęłam mu klaskać.
-ładnie. Sam ją napisałeś?-spytałam
-tak-odpowiedział i odłożył gitarę
-nauczysz mnie kiedyś grać na gitarze?-spytałam
-z przyjemnością-powiedział-a może teraz zaczniemy naukę co?-spytał
-ok-powiedziałam podał mi gitarę
-patrz to jest akord D-pokazał mi i spróbowałam go zagrać
-bardzo dobrze! Teraz trochę trudniejszy chwyt nazywa się C-pokazał mi i też go zagrałam
-a teraz spróbuj z D na C-powiedział spróbowałam i jakoś wyszło
*1 godzinę później*
-mam już dosyć tego grania-powiedziałam śmiejąc się
-no dobrze-powiedział, oddałam mu gitarę, a on ją odłożył na swoje miejsce
-wiesz stęskniłam się za tobą!-powiedziałam patrząc na niego
-ja za tobą też-powiedział i przytulił mnie-może obejrzymy jakiś film co?-spytał
-ok-powiedziałam i wtuliłam się w niego bardziej. On włączył telewizor i szukał jakiegoś fajnego filmu
-może być horror?-spytał
-pewnie uwielbiam horrory i dobrze o tym wiesz!-powiedziałam
-no wiem-powiedział. Oglądaliśmy ten film ja cały czas się śmiałam i Lucas raz po raz też. Nas byle jaki horror nie przestraszy.
-haha tak idz tam na pewno nic cię tam nie zabije-powiedziałam śmiejąc się
-hehe jaka debilka chce uniknąć śmierci, a wchodzi tam gdzie nie trzeba!-powiedział, a ja zaczęłam się tak śmiać, że spadłam z sofy-Julcia nic ci nie jest?-spytał rozbawiony
-niee-powiedziałam i usiadłam tak jak wcześniej nagle jakoś trochę oderwałam się od telewizora i popatrzyłam na Lucasa potem on odwrócił się w moją stronę i popatrzył na mnie z uśmiechem, który odwzajemniłam. Zaczęliśmy się do siebie przybliżać, ale ktoś wszedł do mieszkania, a my szybko od siebie odskoczyliśmy. Spojrzałam na tego ktosia, który nam przerwał okazało się, że to był Marcus
-siemka stary!...o i Julia tu też jest!-powiedział i uśmiechnął się do mnie też się do niego uśmiechnęłam
-dobra ja już będę się zbierać-powiedziałam
-zostań jeszcze-powiedział Lucas i spojrzał na mnie miną zbitego szczeniaczka
-jutro będziemy się widzieć i to ja zapraszam cię do mnie-powiedziałam przytuliłam go i pocałowałam w policzek
- a ze mną też się tak pożegnasz?-spytał Marcus
-pewnie-powiedziałam. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.-pa-powiedziałam otwierając drzwi
-poczekaj odprowadzę cię do bramy-powiedział Lucas wyszliśmy razem
-fajnie było u ciebie-powiedziałam
-tak, ale jutro się będziemy widzieć-powiedział
-racja, a może zrobimy sobie sweet focie na fejsa-powiedziałam śmiejąc się bo zawsze mam durne pomysły
-ok-powiedział śmiejąc się razem ze mną. Wyciągnęłam telefon i zrobiliśmy zdjęcie. Wyszło całkiem fajnie zdjęcie wyglądało tak ja całowałam go w policzek, a on zrobił minę szczęśliwego chłopaka-prześlij mi jutro to zdjęcie bo mi się podoba-powiedział śmiejąc się
-ok-powiedziałam-dobra ja już znikam-przytuliłam go i pocałowałam w policzek-pa
-pa-powiedział i zaczęłam biec do domu.
Po 5minutach dotarłam do domu pobiegłam do swojego pokoju przebrać sukienkę w to! I weszłam na fejsa.
*Oczami Kendalla*
Wreszcie w domu! Cieszyłem się, że to koniec imprezy bo jestem zmęczony, ale nie jest aż tak zle, ale Jo (ta blondynka) ona jest całkiem... ładna! Poszedłem do swojego pokoju i wziąłem laptopa. Wszedłem na facebook'a i zobaczyłem, że Julia dodała zdjęcie z tym chłopakiem, z którym ją dzisiaj widziałem byłem wściekły jak czytałem te wszystkie komentarze, a najgorszy był właśnie od niego "Dziękuje ci, że umiliłaś mi dzień będąc ze mną! :* Ps. Tak jak obiecałem jutro będę  u ciebie! ;*"
postanowiłem wyłączyć komputer bo bym jeszcze bardziej się wściekał. Po jakimś czasie zasnąłem.
*Następny dzień*
*Oczami Julii*
Była 14:45 co oznacza, że niedługo przyjdzie Lucas. Postanowiłam się przebrać w lepsze ciuchy i wybrałam to! Zadzwonił dzwonek i szybko podbiegłam do drzwi i trochę się zasmuciłam bo zamiast Lucasa zobaczyłam Kendalla
-cześć-powiedział
-hej. Co ty tutaj robisz?-spytałam
-byłem nie daleko i pomyślałem, że może cię odwidzę-powiedział z uśmiechem
-spoko, ale dziś ma przyjść mój przyjaciel, z którym znam się od dzieciństwa i też jest wampirem, ale nie przepada za wilkołakami-powiedziałam
-to ten ze zdjęcia, które dodałaś wczoraj na fejsa?-spytał
-tak-powiedziałam. Zadzwonił dzwonek poszłam do drzwi i zobaczyłam mojego gościa, którego przytuliłam i pocałowałam w policzek na powitanie.
-cześć Lucas!-powiedziałam
-cześć mała-powiedział i spojrzał na Kendalla i zaczął po cichu syczeć
-dobra ja już sobie pójdę nie będę wam przeszkadzał-powiedział- do zobaczenia w szkole-powiedział i wyszedł
-co on tutaj robił?-spytał nerwowo Lucas
-nie wiem on sam tutaj przyszedł nie zapraszałam go tutaj! i nie bądź zły!-powiedziałam patrząc na niego smutno
-nie jestem zły-powiedział i mnie przytulił
-na pewno?-spytałam
-tak-powiedział i się uśmiechnął
-ok. Widzę, że wziąłeś gitarę-powiedziałam
-tak to jak chcesz się jeszcze uczyć grać czy nie?-spytał
-ucz mnie mistrzu-powiedziałam śmiejąc się. On też się zaśmiał
-dziś moja droga uczennico nauczę cię grać piosenki!-powiedział
-będzie trudno? a jaka to piosenka? ta, którą wczoraj mi zagrałeś?-spytałam
-nie raczej trudno nie będzie i tak to piosenka, którą wczoraj ci zagrałem-powiedział z uśmiechem
-ok spróbuje się nauczyć-powiedziałam
*2 godziny później*
-no ładnie!-powiedział kiedy skończyłam grać- już umiesz-powiedział
-dzięki-powiedziałam i cmoknęłam go w policzek-oglądamy TV?-spytałam odkładając gitare
-ok-powiedział włączyłam telewizor i szukaliśmy jakiegoś fajnego filmu i w końcu znaleźliśmy komedie "Jeszcze większe dzieci - Grown Ups 2" ( ten film wam polecam bo jest zajebisty \m/ )
cały czas nic tylko się śmialiśmy!
-ten film jest świetny-powiedział Lucas
-nom-powiedziałam śmiejąc się
-Julia posłuchaj wymyśliłem, że może nagramy cover piosenki "Say Something" co ty na to?-spytał
-ok-powiedziałam wzięliśmy się do roboty i po jakieś godzinie skończyliśmy!
-fajnie nam to wyszło-powiedział
-zgadzam się!-powiedziałam
Między innymi spędziliśmy cały dzień na wspominaniu starych czasów!