niedziela, 6 lipca 2014

Liebster Blog Award! =)

Dziękuje za nominacje Oli Maslow :* Jeszcze raz dzięki! ILY ;)
1. Od kiedy jesteś Rusher?
Hmmm... od bardzo dawna... w tym roku już od 4 lat =)
  2. Ulubiona potrawa?
NALEŚNIKI! XD
3. Jakie jest Twoje marzenie?
eee... mam pełno marzeń =)... ale mogę powiedzieć kilka z nich =) Marzę by wyjechać do Włoch lub Australii i tam mieszkać! Oczywiście chciałabym poznać BTR jak zresztą każda fanka :) Marzę też by spotkać 5 Seconds Of Summer i żeby zagrali koncert w Polsce! :) Dobra kończę bo długo bym jeszcze mogła wymieniać xD
 4. Ulubiony serial?
"Pamiętniki Wampirów", "Big Time Rush" (który jak każdy wie dobiegł końca :( ale i tak jest do jeden z moich ulubionych seriali! ) "Victorius" (który także się skończył)
 5. Ulubiony cytat?
Eeee cytat?... Nie mam xD Zamiast tego posłuchaj sobie piosenki przez, którą ja i moje koleżanki płakałyśmy! xD
 6. Ulubiony napój?
Frugo :) Tymbark =) no i woda!
7. Ulubiony miesiąc?
Czerwiec! Lipiec! Wrzesień! (nie dlatego, że szkoła tylko dlatego, że w tym miesiącu się urodziłam! xD ) Grudzień!
 8. Ulubiony przedmiot i dlaczego ten?
Muzyka bo mogę troszeczkę sobie pofałszować xD Przyroda bo... sama nie wiem po prostu ją lubię no i oczywiście angielski ponieważ rozumiem z niego więcej słów niż czasem nawet z polskiego...
 9. Ulubiony aktor?
Logan Lerman!
 10. Ulubiona aktorka?
Victoria Justice
 11. Wolisz iść do teatru czy do kina? 
KINO! :D
 
Nominuję:
PYTANIA:
1. Jaką piosenkę ostatnio pokochałaś?
2. Czy lubisz gdy ktoś dotyka twoich włosów?
3. Jak zamierzasz spędzić te wakacje?
4. Czy kiedyś pofarbowałaś włosy?
5. Ulubiony kolor?
6. Ulubione zespoły?
7. Ulubiony piosenkarz/piosenkarka?
8. Wymarzone miejsce w które chciałabyś pojechać?
9. Jak poznałaś BTR?
10. Od kiedy prowadzisz bloga?
11. Najciekawsza wycieczka na jakiej byłaś?
12. Lubisz rock'a?
13. Dlaczego kochasz BTR?


Jeszcze raz dziękuje za nominacje! :* ILY was wszystkich! <3

wtorek, 1 lipca 2014

Info o Jendorazówce =)

Jednorazówka już jest! :D Mam nadzieje, że wam się choć trochę spodoba :P
 Niedługo planuje napisać drugą część... Dopiero myślę co w niej będzie :/
Mam nadzieje, że wena do mnie przyjdzie i będzie spoko! :)...
Ale ta notka długa xD...
Tak czy inaczej muszę pomyśleć co w niej będzie...
Kocham was i jak już mówiłam mam nadzieje, że Jedn. choć trochę wam się spodoba ;)
A na koniec tej notki posłuchajcie sobie tą piosenkę ---> 5 Seconds Of Summer- 18 =)

niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział14

Hej! Przepraszam, że nie dodwałam rozdziałów :/... kiedy są wakacje będę częściej pisać (to zależy też od mojego ogromnego lenia! :P ) Macie ten głupi rozdział... jest głupi, krótki wgl. do dupy nie podoba mi się :/ Wybaczcie, że napisałam takie gówno! :P  A teraz idę pisać tą jednorazówkę! :P Zapraszam na głupi rozdział!
*Oczami Julii*
-Wiesz... to się robi naprawdę dziwne- powiedział zielonooki.
-wiem, a wiesz co jeszcze jest dziwne?-spytałam.
-co?-spytał kładąc swoją rękę na mojej.
-to, że Jo coś podejrzewać... dziś podsłuchiwała moją rozmowę z Emmą-powiedziałam i oparłam głowę na jego ramieniu.
-mogę ci pomóc! Będę śledził Jo i będę ci pisał czy cię śledzi czy nie-powiedział.
-nie musisz tego robić-powiedziałam.
-i tak to zrobię!-powiedział z uśmiechem.
-Kendall jesteś wspaniałym przyjacielem!-powiedziałam i go przytuliłam.
-dzięki, a ty jesteś wspaniałą przyjaciółką-powiedział i odwzajemnił mój uścisk-no dobrze ja już muszę iść-powiedział i wstał z kanapy.
-nie idź-powiedziałam i złapałam go za rękę.
-muszę iść bo chłopaki zaczną myśleć gdzie ja tak długo jestem-powiedział.
-no dobrze-powiedziałam smutno i go puściłam.
-nie smuć się przecież widzimy się jutro!-powiedział i spojrzał w moje oczy.
-no racja-powiedziałam i go przytuliłam. On odwzajemnił mój uścisk i pocałował mnie w głowę.
-to pa-powiedział i otworzył drzwi.
-pa-pomachałam mu i wyszedł posyłając mi promienny uśmiech.
*Oczami Luke'a*
Szedłem sobie spokojnie do Julii rozmyślając co by tu dziś z nią porobić. Kiedy już byłem blisko jej domu zobaczyłem tego cholernego wilkołaka... Mógłby się choć raz się od niej odczepić. Posłałem mu wrogie spojrzenie, a on jak na zawołanie spojrzał na mnie.
-o hej Luke-powiedział zielonooki bez emocji.
-taa... hej-mruknąłem.
-co tam u ciebie?-spytał.
-daruj sobie... po co się pytasz jak ciebie to nie interesuje? Właściwie po co ze mną gadasz skoro się nienawidzimy?-spytałem.
-a kto ci powiedział, że cię nienawidzę?-spytał.
-Powiedz mnie, a czy ty mnie kiedykolwiek lubiłeś? Nie wiesz jaki jestem...-powiedziałem.
-masz racje nie wiem jaki jesteś... może spróbujemy się poznać lepiej? Kto wie... może się zakumplujemy-powiedział.
-ok możemy spróbować...-powiedziałem.
-to możemy jutro się spotkać i lepiej się poznać?-spytał.
-ok, a teraz sory idę do mojej dziewczyny-powiedziałem.
-to na razie-powiedział i odszedł. Ja szybko podszedłem pod dom Julii i zapukałem do drzwi. Kiedy drzwi się otworzyły zobaczyłem tą piękną istotkę.
-cześć Luke-powiedziała i pocałowała mnie namiętnie. Nasz pocałunek wydawał się trwać w nieskończoność... w sumie to dobrze bo tak szybko nie chcę jej puścić. Kiedy się od siebie oderwaliśmy zamknąłem drzwi i poszedłem z moim kotkiem do salonu.
-to co robimy?-spytała i przytuliła się do mnie.
-hmm... co by tu robić?...-spytałem sam siebie, a przez moją głowę przeszła bardzo kusząca myśl.
-Luke powiem ci coś... ani mi się waż tak myśleć! Nie chcę tego robić!-powiedziała.
-no dobrze! Do niczego cię nie zmuszam!-powiedziałem.
-no mam nadzieje-mrugnęła do mnie.
-ale może jednak chciałbym to zrobić...-powiedziałem i położyłem się z nią na kanapie. Popatrzyłem na nią i ją pocałowałem. Kiedy się od siebie oderwaliśmy, Julia spojrzała na mnie i powiedziała:
-mówiłam ci możesz tylko pomarzyć!-powiedziała.
-no dobrze nie będę cię zmuszał-powiedziałem i cmoknąłem ją w policzek.
*Oczami Emmy*
-James tu jest tak pięknie-powiedziałam rozglądając się dookoła.
-tak... ale ty jesteś najpiękniejsza!-powiedział i mnie przytulił.
-a może zrobimy sobie wyścig co?-spytałam uśmiechając się.
-możemy, a  gdzie biegniemy i co dostanę jak ja wygram?-spytał z cwaniackim uśmiechem.
-hm... musimy dobiec do tamtego drzewa- powiedziałam- i dostaniesz buziaka.
-ok-powiedział.
-a jak ja wygram ty musisz... jutro w szkole przyjść ubrany za klauna!-zaśmiałam się.
-dobra! I tak ja wygram!-powiedział.
-nie bądź tego taki pewien!-powiedziałam z cwaniackim uśmiechem.
-jesteś gotowa do biegu?-spytał.
-pewnie-powiedziałam i jak na zawołanie zaczęliśmy biec. Niestety James prowadził więc postanowiłam włożyć w to więcej siły co sprawiło, że biegłam równo z nim. Po jakieś chwili to ja prowadziłam.
-i tak ja to wgram! Nie poddam się!-usłyszałam głos Jamesa.
-a cicho już bądź!-powiedziałam i podbiegłam do tego drzewa jako pierwsza- haha! I co? To ja wygrałam!-powiedziałam.
-muszę jutro się tak ubrać?-spytał.
-tak-powiedziałam ze śmiechem.
- o nie!-jęknął na co ja się zaśmiałam.

sobota, 7 czerwca 2014

Mała Uwaga! =)

Muszę ogłosić małą uwagę.....

Nie wiem kiedy następny rozdział się pojawi ponieważ... Piszę jednorazówkę!!!!!!! =)... Mam nadzieje, że choć trochę wam się spodoba!... Obecnie jestem w trakcie jej pisania =)...

I jedna, a właściwie dwie małe zmiany na blogu... Postać Riv wygląda o Tak! A i Lucas zostaje mieniony na tego pana! <3 i wgl. będzie miał inne imię i wgl. jeżeli ktoś go kojarzy to wie jak będzie się w rozdziałach nazywać! ;)

I jeszcze taka mała uwaga na sam koniec...

W mojej jednorazówce nie pojawi się nikt z BTR tylko... 5 SECONDS OF SUMMER!!!! :D...

Więc czekajcie, a niedługo się pojawi! ;*

wtorek, 20 maja 2014

Rozdział13

MAŁA UWAGA PRZED ROZDZIAŁEM!!!
Więc wymyśliłam, że jeżeli macie do mnie jakieś pytania związane z rozdziałami piszcie w komentarzach, a ja w następnym rozdziale będę na nie odpowiadać! :)
Rozdział będzie pojawiał się co 2 Tygodnie! Ponieważ mam trochę dużo nauki i muszę wszystkie złe oceny po poprawiać, żeby nie mieć zagrożenia z przedmiotów i żeby znowu nie mieć przejebane u rodziców!!! :P I jeżeli za 2 tygodnie się nie pojawi to wiedzcie, że... mam kare na kompa xD lub, że nie mam weny! :P
Myślę też nad jednorazówką... ale nie wiem czy mam wgl. ją pisać!!!
I ja ZNOWU polubiłam kogoś nowego... Między innymi polubiłam zespół 5 Seconds Of Summer!!!! :D Przy okazji zaraziłam kumpele ich piosenką!! xD
Więc Zapraszam!!!! :)
**************** Kocham te gwiazdki xD ****************
*Oczami Kendalla*
-ile ich już ich nie ma?-spytałem.
-jakieś 3 godziny-powiedział Logan. Do naszego domu wszedł James wyglądał na zdziwionego i zszokowanego.
-co się stało? I czemu byliście tam tak długo? i gdzie są dziewczyny?-spytał Carlos.
-Stało się to, że wampiry zmieniają się powoli w ludzi i nic na to nie poradzimy... Byliśmy tam długo bo musieliśmy pogadać też z radą i dziewczyny są w domu-powiedział.
-a co z Lucasem?-spytał Logan.
-Wszystko z nim dobrze... a nawet za dobrze-powiedział.
-niby czemu "Za dobrze"?-spytałem zdziwiony.
-On i Julia znowu są razem-powiedział, a mnie zszokowało.
-ty mówisz poważnie czy sobie żartujesz?-spytał Carlos.
-mówię poważnie-powiedział James. A ja już nic więcej nie chciałem słuchać tylko poszedłem na górę do swojego pokoju i położyłem się na łóżku.
Next Day
*Oczami Julii*
-Julia.... Julia... JULIA!!-krzyknęła pani.
-ktoś mnie wołał? Czemu jestem w szkole?-powiedziałam.
-wołam cię i wołam, a ty nie reagujesz! Znasz odpowiedź na moje pytanie czy nie?-spytała.
-eeee... a jakie pytanie?-spytałam zdziwiona... chyba na długo wyłączyłam się z lekcji...
-żadne już... dostajesz jedynkę za to, że nie uważasz-powiedziała i poszła do biurka, żeby wpisać mi jedynkę.
-Julia, a o czym ty tak myślałaś, że nie uważasz?-szepnęła do mnie Emma.
-o niczym-powiedziałam.
-czyli o tym samym co zwykle-zaśmiała się Emma.
-haha bardzo śmieszne... normalnie sikam ze śmiechu-powiedziałam.
-To może na moje pytanie odpowie... Emma-powiedziała pani.
-a jakie było pytanie bo zapomniałam?-spytała ze śmiechem.
-ehhh... załamujecie mnie-powiedziała pani. A my się zaśmiałyśmy. Zadzwonił dzwonek. "Nareszcie!" pomyślałam. Razem z Emmą wyszłyśmy z klasy i poszłyśmy do łazienki.
-jak myślisz to prawda z tym... no wiesz-powiedziała.
-możliwe bo wiesz... czasami czułam jakieś zmiany w sobie i to było jakieś dziwne-powiedziałam.
-Jakie zmiany? I co było dziwne?-spytała Jo wchodząc do toalety.
-czy ty nas podsłuchiwałaś?-syknęłam.
-nie-powiedziała-ty coś ukrywasz... a ja dowiem się co ty ukrywasz-powiedziała i wyszła.
-idiotka-powiedziałam.
-Julia-powiedziała Emma.
-co?-spytałam.
-twoje oczy... spójrz w lustro-powiedziała. Tak jak kazała spojrzałam w lustro i zobaczyłam, że moje oczy zmieniły kolor.
-co się ze mną dzieje?-spytałam zdziwiona.
-może naprawdę zmieniasz się w człowieka-powiedziała.
-ale ja nie chcę!-powiedziałam i przypomniałam sobie to co pamiętałam z bycia człowiekiem.
-dlaczego?-spytała.
-miałam przejebane w życiu-powiedziałam.
-w sumie ja też nie chcę być znowu człowiekiem-powiedziała.
-ta, ale tylko u mnie widać objawy człowieka-powiedziałam i podciągnęłam rękawy mojego swetra.
-Julia-powiedziała Emma i pokazała na moje ręce.
-nie no zajebiście!-powiedziałam wkurzona. Czemu wkurzona? Bo na moich rękach zobaczyłam ślady po tym co robiłam gdy byłam jeszcze człowiekiem....
-może lepiej jak nie będziesz podwijać rękawów-powiedziała.
-może i lepiej...-powiedziałam-ale co z tym oczami?-spytałam pokazując na nie.
-masz-powiedziała i dała mi brązowe soczewki-zawsze mam je przy sobie!
-dzięki-powiedziałam i włożyłam soczewki do oczu- i co dobrze?-spytałam.
-tak-powiedziała i wyszłyśmy z łazienki.
-Julia co jest z twoimi oczami?-spytała Majka podchodząc do nas z Amelią.
-co jest?-spytałam już wkurzona.
-są niebieskie, a ty zawsze nosisz brązowe soczewki-powiedziała Amelia.
-nie no już nie wiem co robić...-powiedziałam.
-idź może do domu, my będziemy cię kryć, że źle się czujesz-powiedziała Majka.
-ok-powiedziałam i zadzwonił dzwonek. Kiedy inni kierowali się do sal, w których mieli lekcje. Ja szybko zaczęłam iść do drzwi.
-a gdzie ty się wybierasz?-spytała Jo.
-nigdzie zostaw mnie w spokoju-powiedziałam patrząc na ziemie, żeby nie widziała moich oczu.
-mów gdzie idziesz!-powiedziała.
-gdzieś-powiedziałam. Popchnęłam ją i wyszłam szybko z budynku.
*Oczami Kendalla*
Zobaczyłem Julie wymykającą się ze szkoły. Postanowiłem ją śledzić. Kiedy już miała wyjść ze szkoły Jo stanęła jej na drodze. Julia po chwili ją popchnęła i szybko wybiegła. Kiedy wyszła podszedłem do drzwi i wyszedłem nie patrząc na tą idiotkę. Szedłem za nią mając na dzieje, że mnie nie zobaczy. Ona później się obróciła, a ja szybko schowałem się za ławką na, której siedział jakiś dziadek i patrzył na mnie jak na idiotę.
-nic pan nie widział-powiedziałem. I szybko odszedłem. Kiedy spojrzałem na tego staruszka miał taką minę, że normalnie zaraz bym się zsikał ze śmiechu. Szedłem tak sobie, a nagle przede mną zobaczyłem Julie.
-czemu mnie śledzisz?-spytała.
-eee... ja cię śledzę?-spytałem ze zdziwieniem-ja... odprowadzam moją babcie do domu-powiedziałem i chwyciłem jakąś staruszkę za rękę. Ta pani tylko przywaliła mi ze swojej torebki i poszła sobie. Julia jak to zobaczyła wybuchła śmiechem.
-haha xD Kendall xD Błagam dobijasz mnie xD-powiedziała ze śmiechem.
-proszę bardzo od dziś będę twym klaunem o pani-powiedziałem i ukłoniłem się jej.
-Kendall... ćpałeś coś?-spytała ze śmiechem.
-czemu masz niebieskie oczy?-spytałem.
-bo wiesz... wampiry zaczynają się zmieniać w ludzi... i no teraz wiesz dlaczego mam niebieskie oczy-powiedziała.
-słyszałem, że ty i Lucas wróciliście do siebie-powiedziałem.
-tak... znowu jesteśmy razem-powiedziała.
-to super-skłamałem wcale nie było super...
*Oczami Riviery*
Szłam sobie tak bez celu. Niedługo znowu wrócę do Japonii z Shou. Kiedy tak szłam zobaczyłam Julie i jakiegoś chłopaka... to pewnie ten Kendall. Tak trochę wyglądają jak para...
Podeszłam do nich.
-cześć Julia-powiedziałam.
-o siema-uśmiechnęła się-to jest Kendall-przedstawiła go.
-hej jestem Riviera-powiedziałam.
-a ja Kendall-powiedział.
-co tam u was?-spytałam.
-a nudy...-powiedział blondyn.
-taaa... nudy-powiedziała Julia ze śmiechem.
-a ty znowu o tym?-spytał Kendall.
-tak-powiedziała mało co nie dusząc się ze śmiechu.
-ale o co chodzi?-spytałam zdziwiona.
-bo Kendall...
-cicho-powiedział.
-Kendall mnie śledził i kiedy go zobaczyłam wymyślił wymówkę, że odprowadza swoją babcie do domu i chwycił jakąś starszą panią za rękę, a ona spojrzała na niego jak na idiotę i walnęła go swoją torebką-powiedziała Julia ze śmiechem.
-hahaha xD że co?-spytałam ze śmiechem.
-no to-powiedziała, a Kendall spojrzał na nią dziwnie.- a jak tam twoja ciąża?-spytała.
-nawet nie przypominaj...-powiedziałam.
-ale czemu?-spytała.
-jak będziesz w ciąży to się dowiesz-powiedziałam.
-czyli się nie dowiem bo ja nie mogę być w ciąży... jestem wampirem nie pamiętasz?-spytała.
-aaa... no tak. Zamieniłabym się chętnie z tobą-powiedziałam.
-nie dzięki-powiedziała ze śmiechem.
-ty masz niebieskie oczy? O.O-spytałam.
-nooo...-powiedziała i spuściła głowę.
-czemu?-spytałam.
-boo...
-bo zmienia się w człowieka-dokończył za nią Kendall.
-poważnie? O.O-spytałam zdziwiona.
-nooo... niestety-powiedziała. Zaczął dzwonić mi telefon. Kiedy spojrzałam na telefon zobaczyłam, że dzwoni do mnie Shou.
-cześć słodziaku-powiedziałam.
-hej gdzie jesteś?-spytał.
-na mieście-powiedziałam.
-wracaj do domu!-powiedział.
-dlaczego?-spytałam zdziwiona.
-a zgadnij kto do nas przyjechał-powiedział.
-nie mam pojęcia-powiedziałam.
-Saga, Nao, Tora i Hiroto-powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
-już lecę! Stęskniłam się za nimi-powiedziałam.
-no to szybko chodź do domu-powiedział.
-zaraz będę! Papa kocham cię-powiedziałam i się rozłączyłam.-dobra ja was żegnam! Papa-powiedziałam i szybko odeszłam.
*Oczami Emmy*
-Emma kocham cię-powiedział James całując mnie.
-ja ciebie też misiu-powiedziałam i wtuliłam się w niego.
-podoba ci się gdzie cię zabrałem?-spytał.
-pewnie-powiedziałam. Siedzieliśmy w parku, który wyglądał jak z innego świata. Był taki piękny. Drzewa miały piękne różowe kwiaty, piękne jezioro i wgl. było cudnie. Ale najbardziej cieszyłam się z tego, że jest tu przy mnie James. Tak myślałam sobie jakby to było gdybym z Jamesem była już na zawsze... takie życie z nim było.
-o czym myślisz kochanie?-spytał.
-o tobie-powiedziałam i pocałowałam go.

niedziela, 4 maja 2014

Rozdział12

Hejka! Wiem daaaaaaawno nie było rozdziału, ale weny nie miałam. Więc rozdział dodaje dzisiaj :D
Ale jakoś ten rozdział mi się nie podoba... taki nudny i głupi :P
Od niedawna jestem fanką pana Austina!
Zapraszam na rozdział!
*Oczami Julii*
Pędziłam jak oszalała po tym lesie! Byłam już bardzo blisko tej polany na, której umówiłam się z Marcusem. Mam nadzieje, że zdążymy na czas... Gdybyśmy nie zdążyli... nie wybaczyłabym tego sobie... Wyleciałam na tą polanę i zobaczyłam Marcusa.
-Musimy szybko biec jeżeli chcemy go powstrzymać!-powiedział.
-masz racje...-powiedziałam. I zaczęliśmy biec jak najszybciej. Jeżeli nie zdążymy i Lucas będzie martwy nie wiem co zrobię... Najgorsze jest to, że jestem nieśmiertelna i musiałabym z tym żyć... Dla niego mogę skończyć znajomość z Kendallem... Kocham go i zawszę będę kochać... Jeżeli nawet nie będziemy razem chcę dalej się z nim przyjaźnić...
-Julia za jakieś 20 minut będziemy tam- krzyknął do mnie Marcus.
-biegnijmy szybciej!-krzyknęłam.
*Oczami Emmy*
-James odwal się!-krzyknęłam ze śmiechem.
-nie, nie odwale się!-powiedział i wziął mnie na ręce.
-idiota!-powiedziałam.
-ale twój idiota-powiedział i spojrzał na mnie tymi swoimi ślepiami, które są... ahhhh
-hej wiecie może gdzie jest Julia?-spytała Amelia. Kiedy zadała to pytanie od razu w mojej głowie pojawiła się wizja. Widziałam Julie jak biegnie z kimś po lesie... zmierza do rady i chce... powstrzymać Lucasa, który chce... O MATKO!!!
-musimy spadać-powiedziałam, kiedy James postawił mnie na ziemi.
-dlaczego?!-spytała Majka, która tuliła się do Logana.
-Julia pobiegła za Lucasem do jakieś rady z Marcusem-powiedział wkurzony Kendall.
-CO?!-krzyknęły dziewczyny i zaczęły panikować.
-musimy biec do nich!!!-powiedziałam.
-masz racje-powiedziała Majka.
-biegnę z wami-powiedział James.
-My też!-powiedział Logan i Kendall.
-Wy nie!-powiedziałam razem z dziewczynami.
-dlaczego?-spytał Kendall.
-ponieważ jesteście wilkołakami-powiedział James.
-i co z tego?-spytał Logan.
-Rada nienawidzi wilkołaków i mogli by was zabić więc... lepiej nie ryzykować!-powiedziała Amelia.
-dobra biegnijmy bo tylko czas nam ucieka!-powiedziała Majka. Wyszliśmy z domu chłopaków i zaczęliśmy biec. do lasu.
-czekajcie zdejmę te szpilki bo się na nich wyjebie-powiedziała Amelia, ściągnęła szpilki i gdzieś je rzuciła-dobra już możemy biec-powiedziała i zaczęliśmy biec.
*Oczami Julii*
Stałam z Marcusem przed pałacem rady... Powiem jedno... boje się!!! To jest dziwne wampiry nigdy się nie boją!!! Co się ze mną ostatnio dzieje?... Marcus i ja spojrzeliśmy na siebie znacząco... otworzyliśmy drzwi do pałacu i weszliśmy, ale zanim weszliśmy do pomieszczenia, w którym jest rada, zostaliśmy zatrzymani przez ochroniarzy.
-Co wy tutaj robicie?-spytał Alec... każdego z nich bardzo dobrze znam.
-musimy porozmawiać z radą-powiedziałam.
-wejdźcie, ale będziemy was mieć na oku-powiedział Ryan. Otworzyli nam drzwi i weszliśmy. Zobaczyłam Lucasa, który zacięcie negocjuje z radą.
-ooo proszę kogo moje oczy widzą... Julia i Marcus-powiedziała Victoria.
-co wy tutaj robicie?-syknął Lucas.
-chce z tobą pogadać-powiedziałam.
-chyba wszystko już sobie wyjaśniliśmy-powiedział.
-posłuchaj dla ciebie mogę przestać kumplować się z sam wiesz kim, ale błagam nie rób tego co chcesz zrobić!-powiedziałam.
-zaraz... dla mnie chcesz zrezygnować z niego? Tego przez, którego się rozstaliśmy?-spytał niedowierzając.
-no... tak... dla ciebie zrobiłabym wszystko... nie chciałabym, żeby ta kłótnia spowodowała, że już się ze sobą nie przyjaźnimy-powiedziałam- kocham cię i tylko ciebie... zrozum to-powiedziałam i spojrzałam na niego. On podszedł do mnie i spojrzał na mnie.
-wiesz możesz się z nim przyjaźnić... teraz wiem, że jestem dla ciebie naprawdę ważny i... wiem, że ty i on kiedyś i tak będziecie razem, ale zanim to się stanie chce mieć teraz ciebie przy sobie-powiedział i mnie pocałował ja oczywiście to odwzajemniłam.
-ooo jakie to słodkie zaraz się popłacze-powiedział David. My odkleiliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy uśmiechając się.
-to co między nami dobrze?-spytałam.
-oczywiście, że tak kochanie-powiedział i pocałował mnie w nos.
-koniec tego przedstawienia bo zaraz będę rzygać krwią-powiedziała Jenny.
-umiesz zepsuć taką romantyczną chwile-zaśmiał się Marcus.
Lucas i ja dalej patrzyliśmy sobie w oczy ciesząc się jak debile. A tu nagle wleciała cała Brygada D. Pewnie myślicie dlaczego D? To bardzo proste D oznacza Debile xD. James tak się rozpędził, że wpadł w jakąś doniczkę, a dziewczyny razem chciały się przepchnąć przez drzwi co spowodowało, że utknęły.
-ja pierniczę czy my musimy mieć w naszej rasie taki kretynów!-powiedziała Victoria.
-ej, a co tu się dzieje?-spytała Majka patrząc na mnie i na Lucasa.
-są znowu razem-powiedział Marcus.
-poważnie?-spytała Amelia.
-tak-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-ogarnijcie się wszyscy i dajcie nam coś powiedzieć-krzyknęła Victoria.
-ok-powiedzieliśmy.
-posłuchajcie... niektóre wampiry zaczynają znowu być ludźmi-powiedziała Jenny.
-haha... fajny żart, ale nikt się na to nie nabierze-powiedziałam.
-to nie jest żart! Niektórym z wampirów zaczęło bić serce i jak to wytłumaczyć?-powiedziała Victoria.
-Julia?-powiedział David.
-tak?-spytałam.
-tobie też zaczyna bić serce-powiedział.
-no chyba nie!-zaprzeczyłam.
-oj tak! Słyszę, że ci serce bije...-powiedział.
-każdy z nas będzie powoli zmieniał się w człowieka-powiedziała Jenny.
-a jest sposób by to powstrzymać?-spytał James.
-na razie niestety nie-powiedział David...

niedziela, 20 kwietnia 2014

Liebster Blog Award :P

Nominowała mnie Marcela i Misia Lusia :* Dzięki!

Pytania od Marceli:
1.Co lubisz robić w wolnym czasie?
Hmmm... w wolnym czasie lubie słuchać muzy, śmiać się, jeść żelki! <3
 2. Co robisz kiedy masz zły humor?
Hmmm... wkurzam się i coś robię... ale to już tajemnica :)
 3. Ulubione zwierze?
Lampart i pies <3
 4. Jakie najbardziej lubisz słodycze?
ŻELKI!!!! <3
 5. Masz rodzeństwo?
Nie
 6. Twój ulubiony film?
"Sala Samobójców" i "Saga Zmierzch" xD
 7. Ulubiona książka?
Hmmmm... "Alicja w Krainie Zombie" (lubię wszystko co jest związane z zombie :D ) i "Wybrani"
 8. Jakie jest twoje hobby?
słuchanie muzyki!
 9. Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole?
Angielski, Przyroda i Muzyka :)
 10. W co lubisz grać na wf?
w zbijaka!!!! :D (no chyba, że gramy z chłopakami to.... to jest koszmar O_O )
Pytania od Misi Lusi:
1.Co Cie uszczęśliwia?
Żelki, znajomi, mój dziwny humor... to, że mogę dla was pisać :)
 2.Co Cie najbardziej interesuje?
Nie mam pojęcia xD
 3.Jak bys Dala na imie Swoim Dzieciom?
Eeee.... Dziewczynka: Amelia <3, Ewelina Chłopiec: Kacper, Marcin
 4. Ulubiona piosenka?
Mam ich pełno, ale chyba wybrałabym te trzy:
Heffron Drive-Parallel :D, Room 94-Chasing The Summer :D i Breathe Carolina-Edge Of Heaven <3
5.Twoje hobby?
Spójrz w górę! :)
 6. Jaki film ostatnio oglądałaś?
"Sala Samobójców" <3 Jak ktoś tego nie widział... Polecam wam!!! Film jest ZAJEBISTY!!!!
7.Skad pomysł na bloga?
Czytałam... mnóstwo blogów o BTR aż w końcu sama chciałam go założyć i... tak oto powstał ten blog :D
 8. Jakie fandomy?
Rusher, Roomies, Mixer, Breathers, Arianators i Victorians
 9.Dokończ: uwielbiam ...
Żelki, Kendalla xD, Kierana xD
 10. Co Cie najbardziej uszczęśliwia?
znajomi i żelki
Nominuję:
Pytania ode mnie :P :
1. Lubisz żelki?
2. Jaki kolor lubisz najbardziej? :)
3. Gdybyś miała zmienić się w jakieś zwierzę jakie by to było?
4. Kim jesteś pesymistą, realistą czy optymistą?
5. Lubisz małe dzieci?
6. Gdyby (twój ulubiony człek z BTR) przyszedł do ciebie z kwiatami i zaczął śpiewać pod twoim oknem... jakbyś zareagowała? :)
7. Skąd bierzesz pomysły na rozdziały?
8. Którą piosenkę bardziej lubisz "Windows Down" czy "Elevate"?
9. Lubisz zwierzęta?
10. Czy kiedyś pofarbowałabyś włosy na różowy kolor?

Jeszcze raz dzięki za nominacje!!!! :* <3 Kocham was <3
Zapraszam na mojego Ask'a!
Jeżeli ktoś chce ze mną popisać na FB zapraszam na profil: Amelii... daje profil Amelii bo do końca nie wiem kto może do mnie napisać, ale jeżeli komuś się nudzi możemy pogadać! :*

I to chyba tyle xD Kocham was mocno!!! I jeszcze raz dzięki za nominacje!!!! :)

sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział11

No siemka ziomki wy moje! Co tam u was? :D Pokonałam lenia i napisałam rozdział...
Mam nadzieje, że wam się spodoba! :)
Zaaapraszam!
*******************
*Oczami Julii*
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam małą niespodziankę... Zobaczyłam Lucasa, który stał z wielkim bukietem róż! *O*
-Witaj piękna-powiedział, dał mi bukiet róż i pocałował mnie.
-jakie śliczne!-powiedziałam.
-ale nie tak jak ty-powiedział i znowu mnie pocałował.
-a z jakiej to okazji?-spytałam.
-z żadnej po prostu chciałem być troszeczkę romantyczny- powiedział i posłał mi takie spojrzenie, że o matko boska xD
-ty zawsze jesteś romantyczny- powiedziałam i go pocałowałam- poczekaj włożę je do wazonu-powiedziałam i poszłam do kuchni. Wzięłam wazon i nalałam do niego wody, włożyłam róże do wazonu i postawiłam je na parapecie. Odwróciłam się i przed moimi oczami wdziałam Lucasa.
-słyszałem, że ty i Kendall się pogodziliście-powiedział to tak jakby chciał żebyśmy nadal byli wściekli na siebie.
-tak pogodziliśmy się-powiedziałam i zauważyłam, że zaczął się troszeczkę wściekać.
-może lepiej jak się nie będziesz z nim widywać...-powiedział.
-chcesz zakazać mi się z nim widywać?-spytałam troszeczkę wkurzona.
-tak! Słuchaj widziałaś jaki był wobec ciebie! Kiedy znalazł sobie pierwszą lepszą-powiedział.
-słuchaj to ona go omamiła i nagadała mu takich rzeczy, a może Kendall miał powód żeby tak myśleć i uwierzył jej. A poza tym dlaczego chcesz zakazać mi się z nim widywać?-spytałam wściekła.
-bo się boje, że ty się w nim kochasz! A poza tym to zasrany wilkołak. Wampiry i wilkołaki powinny się nienawidzić-przesadził mówiąc to.
-jesteś idiotą! Ja cię kocham, a ty nie masz do mnie zaufania! I teraz mam cię już dość!-zaczęłam krzyczeć na niego.
-jak masz mnie dość to może lepiej jak nie będziemy razem-powiedział.
-tak będzie najlepiej!-powiedziałam ze złością. On tylko na mnie popatrzył i wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Mam już go dość działał mi po prostu już na nerwy...
Postanowiłam wyjść z domu i się przewietrzyć. Dlaczego on myślał, że ja czuje coś do Kendalla... kumpluje się z nim i nic więcej!
-Julia-usłyszałam jakiś głos za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam Kendalla.
-hej-pomachałam mu.
-czemu jesteś smutna?-spytał podchodząc do mnie.
-bo... zerwałam z Lucasem-powiedziałam i spuściłam głowę.
-żartujesz?-spytał niedowierzając.
-nie, nie żartuje-powiedziałam smutno.
-chyba mam pomysł żebyś troszeczkę się uśmiechnęła-powiedział i mnie przytulił.
-jaki?-spytałam.
-zadzwoń do dziewczyn i powiedz, że u nas zrobimy imprezę... nie ważne, że w ósemkę, ale impreza musi być! Imprezka jest lekiem na wszystko!!!!-powiedział, a ja się zaśmiałam-o już się uśmiechnęłaś-powiedział zadowolony.
-z twojego gadania głupku!-powiedziałam.
-ja ci dam głupku!-powiedział i poczochrał moją grzywkę... znowu -,-
-no dzięki -,- -powiedziałam.
-proszę bardzo!-powiedział z tym jego cudnym uśmiechem...
-jesteś wariatem-powiedziałam ze śmiechem.
-no dzwoń do dziewczyn! Muszą wiedzieć, że będzie impreza!-powiedział i zaczął się trząść tak jakby padaczki dostał xD.
-dobra... jezu z kim ja się zadaje-powiedziałam patrząc na Kendalla, który się trząsł, a te miny ludzi przechodzących obok nas xD...
-cześć Emma! Są obok ciebie dziewczyny?-spytałam.
-tak, a co?-spytała.
-posłuchaj. Ten blond kretyn, który jest teraz obok mnie-spojrzałam na niego, a on nadal się trząsł-wymyślił, że zrobimy u chłopaków imprezę. Co wy na to?-spytałam.
-spoko-powiedziała.
-dobra to za jakąś godzinę bądźcie u chłopaków-powiedziałam.
-ok
-pa-powiedziałam i się rozłączyłam- Kendall kretynie ogarnij się bo się kompromitujesz-powiedziałam.
-ok-powiedział i przestał się trząść- to idziemy do ciebie i ty się przebierzesz na party-powiedział i przerzucił mnie przez ramie.
-puść mnie!-powiedziałam.
-nie-powiedział.
Po kilku minutach dotarliśmy do domu... Kendall całą drogę mnie niósł, a ludzie patrzyli na nas jak na idiotów.
-dobra ja idę na górę się przebrać, a ty zostań tu na dole!-powiedziałam i poszłam na dół.
*Oczami Kendalla*
Kiedy poszła do góry napisałem do chłopaków, że robimy party oni tylko odpisali "ok". Usiadłem się na sofie i czekałem, aż Julia zejdzie na dół. Po kilku minutach zeszła ubrana.
-ładnie wyglądasz!-powiedziałem, a ona się uśmiechnęła.
-dzięki-powiedziała.
-to idziemy-powiedziałem. Otworzyłem drzwi i wyszliśmy na zewnątrz. Julia zakluczyła drzwi i ruszyliśmy do mojego domu- mam pytanie-powiedziałem.
-jakie?-spytała patrząc na mnie. Zauważyłem, że jej oczy zrobiły się jaśniejsze niż wcześniej.
-dlaczego ty i Lucas zerwaliście?-spytałem.
-chciał zakazać mi się z tobą widywać-powiedziała smutno.
-niby dlaczego?-spytałem.
-bo myśli, że czuję coś do ciebie, a to nie prawda ja kocham jego i tylko jego! Czemu on nie ma do mnie zaufania?-powiedziała zła.
-ty we mnie? Zwariował my się tylko kumplujemy!-powiedziałem... ehhh... może jednak chciałbym być kimś więcej...
-to samo mu powiedziałam, ale nie rozumiem czemu on mi nie ufa-powiedziała spuszczając głowę.
-ej nie smuć się-powiedziałem i chwyciłem ją za rękę- nie myśl teraz o nim wyluzuj-powiedziałem.
-no dobrze...-powiedziała obojętnie.
Po kilku minutach dotarliśmy do domu. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem chłopaków i dziewczyny.
-hej-powiedzieli.
-cześć-powiedziałem, a Julia tylko coś mruknęła.
-to co zaczynamy imprezkę- powiedział James i włączył muzykę. Od razu wszyscy zaczęliśmy tańczyć. Logan, Carlos i ja zaczęliśmy się wygłupiać podczas tańca i wyglądało to jakoś mniej więcej tak...
Dziewczyny i James zaczęli się śmiać z naszego tańca... no co? :P normalny taniec, a oni się śmieją...
-jak takie downy-zaśmiała się Emma.
-ja ci dam downy-powiedział Logan i zaczął ją gonić. Spojrzałem na Julie widziałem, że się uśmiecha, czyli już jest lepiej.
-Kendall miałeś rację, że imprezka pomaga-powiedziała Julia podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-ooo...-powiedział Carlos patrzą na nas- słodko razem wyglądacie- uśmiechnął się do nas.
-spadaj! :P-powiedziała Julia i mnie puściła- idź do swojej dziewczyny i zobacz czy czegoś nie zgwałciła-powiedziała i wskazała na swoją kuzynkę. Carlos tylko wywrócił oczami i poszedł do Amelii. Muzyka się skończyła, ale Majka wzięła mikrofon i zaczęła śpiewać. Logan przestał gonić Emme i spojrzał na Majkę, która śpiewała. Majka podeszła do Logana i go przytuliła dalej śpiewając. Majka ma świetny głos! Każdy z nas tańczył do piosenki, którą śpiewała. Kiedy skończyła podeszła do mnie i powiedziała:
-teraz ty śpiewasz-powiedziała z uśmiechem.
-ok-powiedziałem, wziąłem od nie mikrofon i zacząłem śpiewać. Mój wzrok skupiłem na Julii więc wyszło tak, że tak jakby to do niej śpiewałem. Julia tylko uśmiechała się patrząc na mnie. Patrzyliśmy tak na siebie jakby świat nie istniał... Byłoby super gdyby ona czuła to co ja...
*Oczami Emmy*
-patrz oni zaraz pożrą się wzrokiem-szepnęłam do Jamesa.
-a niby mówią, że są przyjaciółmi-powiedział.
-a ty wiesz, że Lucas i Julia zerwali?-spytałam.
-nie! Zerwali?-spytał nie wierząc.
-tak zerwali... teraz trzeba zeswatać tych wariatów- wskazałam na Julie i Kendalla.
-pomogę ci ich zeswatać kochanie-powiedział i mnie pocałował. Coś czuje, że długo będziemy się tak całować.
-nie przy ludziach-usłyszałam Julie i oderwałam się od Jamesa.
-bo co? Zabraniasz całować mi się z moim misiem-powiedziałam i go przytuliłam.
-nie, ale przez was czuje się samotna-powiedziała.
-masz Kendalla-powiedziałam wskazując na blondyna. Julia zrobiła tylko znudzoną minę.
-Kochanie daj buziaka-powiedział James, a ja go pocałowałam.
*Oczami Julii*
Kiedy patrzyłam tak na Emmę i Jamesa zrozumiałam jak bardzo tęsknie za Lucasem. Nagle usłyszałam jak telefon zaczął mi dzwonić.
-halo?-odebrałam.
-hej Julia..-usłyszałam głos Marcusa.
-o hej-powiedziałam.
-Julia... mamy problem...-powiedział.
-jaki? co się dzieje?-spytałam.
-Lucas... on chce podpaść radzie i wiesz co się stanie jeżeli go nie powstrzymamy!-powiedział.
-dlaczego go nie zatrzymałeś?-spytałam nerwowo.
-próbowałem, ale nie słuchał mnie musisz mi pomóc!-powiedział.
-ok. Gdzie jesteś?-spytałam.
-na polanie... wiesz jakiej-powiedział.
-ok już biegnę-powiedziałam i się rozłączyłam.
-gdzie biegniesz?-spytał zdziwiony Kendall.
-do Lucasa! On chce zrobić coś głupiego!-powiedziałam i podeszłam do drzwi, ale Kendall mnie zatrzymał.
-Julia miałaś o nim nie myśleć!-powiedział.
-może i nie miałam, ale to, że nie jestem już jego dziewczyną nie znaczy, że mam go zostawić-powiedziałam i wyszłam. Zaczęłam biec jak najszybciej do lasu. Nie pozwolę na to by Lucas zrobił to o czym myślę....

czwartek, 20 marca 2014

Rozdział 10

Siemaaa!!!!!! Wiem dawno nie było rozdziału, ale wińcie szkołę nie mnie!!!!!!!! No więc dziś mam jakoś dobry humor :D Może chyba dla tego, że przypomniało mi się co stało się tydzień temu xD...
Więc tydzień temu szłam sobie do domu ze szkoły z moją kumpelą Izą (pozdrawiam cię... Honorato xD Sory musiałam to dać xD ) Wyobrazcie sobie taką akcje idą dwie walnięte dziewczyny przez miasto i drą się na całe gardło! xD (właściwie to ja najwięcej wrzeszczałam xD ) No więc idziemy, idziemy aż tu nagle.... zaczynam się drzeć o tak: "Zgubiłyśmy się gdzie cywilizacja?! O_o", "Kocham Kendalla! <3",  "Patrz auta!!! Kradniemy i jedziemy do BTR!!!!! xD"  Ta wiem jestem walnięta xD. Ale żebyście widzieli minę faceta, który przechodził obok nas xD
I muszę jeszcze coś powiedzieć... jestem chora!!!!! :( Nie ma to jak kaszel i katar :(
Zanim zacznę pozdrawiam Marcele, która komentuje mojego bloga :*
Więc zaaaaaaapraszam na rozdział!!!!!!!!
*************************************
*Oczami Julii*
-Jadę ulicą opony asfalt drą pingwiny jak zobaczą drzewo na zawał umerą!-śpiewałam sobie idąc do szkoły z dziewczynami. One się cały czas ze mnie śmiały.
-co ty masz taki dobry humor?-spytała Majka.
-no więc wczoraj Kendall przeprosił mnie jak się zachowywał wobec mnie i.... zerwał z Jo-powiedziałam.
-poważnie?-spytały razem.
-nom-powiedziałam.
-wreszcie zrozumiał jaką jest jędzą i z nią zerwał dla ciebie, a ty zerwiesz z Lucasem i będziecie razem!-powiedziała Amelia.
-nie rozpędzaj się tak! Nie mam zamiaru zrywać z Lucasem! Kendall zerwał z Jo bo widział jak całowała się z innym na jego oczach! I gdybym zerwała z Lucasem choć to się nie stanie i tak bym nie chodziła z Kendallem!-powiedziałam. Nagle Emmie zaczął dzwonić telefon i odebrała i dała na głośno mówiący.
-Cześć Emma!-usłyszałam głos Jamesa.
-hej-powiedziała.
-cześć James!!!-krzyknęła do telefonu.
-cześć Julia-usłyszałam jego śmiech-Emma muszę zadać ci bardzo ważne pytanie-powiedział.
-jakie pytanie?-spytała zdziwiona.
-czy chciałabyś pójść ze mną na randkę?-spytał, a Emmie na twarzy pojawił się wieeelki uśmiech.
-tak!-powiedziała. Wyłączyła głośno mówiący i zaczęła sama z nim gadać. Zaczęło mi się nudzić więc po cichu podeszłam do Emmy i krzyknęłam do jej telefonu.
-James to ja Emma! Kocham cię nad życie spotkajmy się w jakimś schowku i tam będziemy mogli się lizać!-powiedziałam, a Emma walnęła mnie w głowę, a ja spojrzałam na Majkę i Amelie, które tarzały się ze śmiechu.
-James przepraszam cię za Julie!-powiedziała.
-no spoko!-usłyszałam jego rozbawiony głos.
-a James zapomniałam się zapytać.... Będziesz moim ojcem?- krzyknęłam i usłyszałam śmiech w telefonie.
-Julia nie! Nie zostanę twoim ojcem!-powiedział.
Po kilku minutach doszłyśmy do szkoły. Dziewczyny zauważyły chłopaków i poleciały do nich jak najszybciej. Pózniej do nich podszedł Kendall, a ja zaczęłam się kierować w ich stronę.

-James czemu ty nie chcesz być moim ojcem?-krzyknęłam podchodząc do nich, a oni odpowiedzieli mi tylko śmiechem. Kendall podszedł do mnie i poczochrał moje włosy- Kendall dlaczeeeegooooo? Kolejna osoba musi mi psuć grzywkę, a ja tyle męczyłam się żeby ją ułożyć- powiedziałam łamiącym się głosem... oczywiście udawałam xD, a oni patrzyli na mnie jak na idiotkę jedynie Kendall uwierzył, że ryczę- Niech mnie ktoś psytuli bo mi smutno-powiedziałam, a Kendall podszedł do mnie i mnie przytulił ja też go przytuliłam i...
-auuuuuuu!!!!!!! Zmajtkowała mnie!!!!- powiedział Kendall i oddalił się ode mnie ze złą miną kiedy poprawił sobie majty xD podszedł do mnie i wziął mnie na ręce i zaczął gdzieś iść.
-ej gdzie ty ze mną idziesz?-spytałam.
-pewnie pod krzaczek-powiedział James, a ja pokazałam mu środkowy palec.
-a idz głupi lalusiu-powiedziałam-Kendall no puść mnie wreszcie!!
-nie, nie puszczę cię-powiedział i bardziej mnie przytrzymał.
-no puść mnie-powiedziałam.
-mówiłem, że cię nie puszczę-powiedział i klepnął mnie w tyłek.
-puszczaj zboczeńcu-krzyknęłam i uderzyłam go w głowę tak mocno, że aż mnie puścił.
-Ze mną się nie zadziera! Zapamiętaj sobie-powiedziałam i weszłam do klasy. Przy mnie nagle zjawiła się Jo- czego chcesz?-spytałam oschło.
-skoro ty namówiłaś mojego chłopaka....
-chyba byłego chłopaka! On cię nienawidzi po tym co zrobiłaś!-powiedziałam.
-zobaczysz on jeszcze do mnie wróci, albo... odbije tobie chłopaka-uśmiechnęła się cwaniacko i odeszła.
-kretynka do kwadratu!-powiedziałam i usiadłam w ławce. Kilka minut później przyszedł Kendall i usiadł obok mnie.
-stresuje się, że zle zaśpiewam piosenkę-powiedział.
-nie stresuj się tylko myśl o tym co śpiewasz wgap się w jedną osobę i śpiewaj do niej-powiedziałam, a on się uśmiechnął i mrugnął do mnie, a ja się zaśmiałam.



 Zadzwonił dzwonek, a do naszej klasy weszła pani.
-na dzisiaj mieliście przygotować piosenkę w duecie... Więc kto chce jako pierwszy zaprezentować swoją piosenkę?-spytała pani, a Kendall się zgłosił- ok Julia, Kendall chodzcie na środek i zaśpiewajcie-powiedziała. My wyszliśmy przed całą klasę i zaczęliśmy śpiewać. Próbowałam śpiewać jak najlepiej. Kiedy skończyła się moja zwrotka Kendall zaczął śpiewać i patrzeć się na mnie tak jakby te słowa były napisane dla mnie. Kiedy skończyliśmy wszyscy zaczęli nam klaskać.
-świetna piosenka dostajecie 5!-powiedziała pani, a my usiadliśmy. Szczerze po naszym występie wyłączyłam się całkiem z lekcji i zaczęłam myśleć, że poczułam coś dziwnego. Takie jakby ukłucie w sercu... ale moje serce nie biję więc... jak to możliwe? Chyba za bardzo byłam pogrążona w moich myślach bo usłyszałam dzwonek na przerwę spakowałam się jak najszybciej i włożyłam słuchawki na uszy i puściłam muzykę. To właśnie lubię w piosenkach ostre brzmienie!!! Ale niektóre wolne też mi się podobają. Szłam sobie tak korytarzem wsłuchując się w piosenkę, ale oczywiście przede mną zjawiła się blondynka z niezbyt wesołą miną ja ją ominęłam nie miałam ochoty na nią patrzeć. Koło mnie zjawiły się dziewczyny zdjęłam słuchawki i zaczęłam z nimi gadać.
-dziewczyny miałam wizję...-powiedziała niepewnie Emma.
-jaką? Taką, że Julia zrywa z Lucasem?-powiedziała Amelia, a ja walnęłam ją w głowę.
-nie... widziałam...
-no co widziałaś?-spytałam niecierpliwie.
-więc widziałam radę-powiedziała.
-wampirów?-spytała Majka.
-nie. Radę pluszaków -powiedziałam.
-to jest taka rada?-spytała Amelia.
-co? Nie! Czy wy dzisiaj myślicie?-spytałam Majki i Amelii.
-dobra skończcie już! Chce wiedzieć co było w mojej wizji czy nie?-spytała Emma.
-chcemy wiedzieć!-powiedziałyśmy razem.
- no więc jak już wiecie w mojej wizji była rada... i byłyśmy tam też my i Lucas, Marcus i James-powiedziała.
-nie mów, że Julia znowu coś zrobiła.-powiedziała Majka.
-no ej! Ja nic tym razem nie zrobiłam... i poza tym to był wypadek... miałam za dużo siły i jakoś tak samo wyszło...-powiedziałam.
-ta ale widok krowy lecącej na zamek rady był bezcenny!-zaśmiała się Amelia.
-mówię nie panowałam nad moją siłą!-broniła się.
-dobra skończmy o tym gadać-powiedziała Emma.
-a co było dalej w twojej wizji?- spytała Majka.
-dalej nie wiem wizja się przerwała, ale wiem, że z radą będziemy się widzieć tak za jakiś tydzień...-powiedziała.
-wtedy dowiemy się o co chodzi-powiedziałam, a do nas podeszli chłopaki. Oczywiście Carlos zaczął całować się z Amelią :p Podobnie jak Logan i Majka. A James podszedł do Emmy i ją przytulił.... Jakie powitania.... jakby się 4lata nie widzieli :P Kendall i ja przybiliśmy tylko żółwika.
-oj no weźcie przytulcie się-powiedział James i przybliżył nas tak do siebie, że aż byśmy się wywalili xD
-James kretynie zostaw moją osobę w spokoju-powiedziałam oddalając się od Jamesa i Kenda. Carlos oderwał się od Amelii, która podeszła do mnie i powiedziała.
-no dalej ja tez chcę widzieć jak się przytulacie-powiedziała i popchnęła mnie tak, że wleciałam prosto Kendallowi w ramiona.
-powaliło cię!-powiedziałam podchodząc do brunetki, którą walnęła w pusty łeb.
-oj no weź razem jesteście słodcy!-powiedziała Majka, która oderwała się od Hendersona.
-a weźcie się odwalcie!-powiedziałam i odeszłam od tych wariatów. Weszłam do klasy, w której miałam mieć następną lekcje. Zabrzęczał dzwonek i do klasy wszedł Pan Dupek xD.
*Kilka godzin później*
Nareszcie koniec lekcji!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I muszę iść odwiedzić Riv bo jej chłopak przyjechał i powiedziała, że muszę go koniecznie poznać... Więc idę do niej! :)  Kiedy doszłam do jej domu zapukałam, a ona mi otworzyła była pięknie ubrana! *O*
-Wow! Świetnie wyglądasz!-powiedziałam.
-dzięki-powiedziała z uśmiechem i wpuściła mnie do środka.
-widzę, że pozmieniałaś wygląd domu-powiedziałam.
-tak-powiedziała i weszłyśmy do salonu, a tam stał jakiś chłopak. To on jest Shou?
-To jest Shou?-spytałam.
-tak-powiedziała, podeszła do niego i go pocałowała- Shou poznaj Julie, Julia poznaj Shou-powiedziała, a on mi pomachał.
-Cześć jestem Shou-powiedział.
- hej jestem Julia-powiedziałam.
-Julia chcemy ci coś powiedzieć ty dowiesz się o tym jako pierwsza!-powiedziała.
-ok.-powiedziałam nie pewnie.
-no więc Shou kilka dni temu mi się oświadczył-powiedziała z uśmiechem.
-gratuluje!-powiedziałam i ją przytuliłam.
-ale to jeszcze nie wszystko...-powiedział Shou.
-to co jeszcze?-spytałam.
-jestem w ciąży!-powiedziała uśmiechając się.
-WOW!!!!!!!! Szczęściarze z was!!!-powiedziałam, a oni mnie uściskali.
-a i chcę, żebyś ty była chrzestną naszego dziecka oraz moją świadkową!-powiedziała Riv.
-z przyjemnością!-powiedziałam ciesząc się i podskakując jak mała dziewczynka.
-może jak nasze dziecko będzie dziewczynką nazwiemy ją Julia?-zaproponował Shou patrząc na Riv.
-świetny pomysł!-powiedziała.
-naprawdę chcecie nazwać dziecko moim imieniem? Nie radziłabym! Dziecko będzie płakało, że ma za chrzestną ma wariatkę, a jak nazwiecie ją moim imieniem to już masakra!-powiedziałam.
-weź przestań nie jesteś taka szalona-powiedziała Riv.
- aby na pewno? Zanim stałam się wampirem goniłam Amelie z nożem.-powiedziałam.
-a wiesz ile razy ja goniłam ludzi z siekierą?-powiedziała.
-Wyobrażam sobie-powiedziałam. W końcu jest ponurym żniwiarzem niestety musi robić takie rzeczy choć nie chce. Ale do niej nie pasuje nazwa "ponury" bo przecież ona jest wesoła więc powinno być "wesoły żniwiarz, który nie lubi patrzeć na ludzką śmierć choć musi to robić" wiem trochę długa nazwa.
-no więc właśnie-powiedziała.
-dobra jak chcecie w końcu to wasze dziecko! I ja nie mam nic do gadania-powiedziałam.
-dobra, ale też ciekawi mnie jak nazwiemy dziecko jak będzie chłopcem!-powiedziała Riv.
*Kilka godzin później*
Wyszłam od Riv i kierowałam się do mojego domu. Patrzyłam na bezchmurne niebo wyglądało pięknie! Słońce zachodziło słońce. Po kilku minutach dotarłam do mojego domu, otworzyłam drzwi i zobaczyłam małą niespodziankę...

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział9

No siemka ludzie!!!!! Wiem daaawnoo nie dodawałam, ale nie wińcie mnie tylko szkołę!!! Widziałam, że większość z was chce, żebym tego bloga usunęła, ale ja wam zrobię na złość i nie usunę xD Jak wam się nie podoba nie musicie wchodzić nie zmuszam was przecież :) i dziękuje też tym, którzy komentują tego bloga ;) Kocham was :*
I chyba zawale dzisiaj rozdział bo nie mogę uwolnić się od tej piosenki i wgl nie mogę przestać o niej myśleć.
Dobra koniec ogłoszeń parafialnych i zaaaaapraszam!!!!
*******************************************
*Oczami Julii*
*Miesiąc później*

Od kiedy chodzę z Lucasem jest lepiej niż wcześniej! Marcus zrozumiał, że ze sobą chodzimy, a Kendall.... cały czas wobec mnie zachowuje się jak dupek. On nie jest tym Kendallem, którego poznałam kiedy pierwszy raz przyszedł do szkoły! Jo go zmieniła. Amelia od jakiegoś czasu spotyka się z Carlosem. Chłopaki próbują namówić Kendalla, żeby przeprosił mnie za to jak się zachowuje, ale szczerze?.... nie musi mnie przepraszać przywykłam do tego, że taki jest, że się zmienił.
-SPOKUJ!!!!-krzyczał pani Ellen (babka od matmy). "No k**** nienawidzę tych dzieciaków chce iść już na emeryturę!!!!"  Usłyszałam jej myśli i zaczęłam się śmiać.
-Emma-krzyknęłam choć siedziała obok mnie.
-co?-ona też krzyknęła, a to wszystko po to żeby wkurzyć panią.
-co tam pisze?-spytałam się patrząc na okno.
- nie wiem! to chyba jakiś obraz! i do tego się rusza!-powiedziała Emma, a my spojrzałyśmy na załamaną panią.
-ale wy wiecie, że to jest okno?-spytał Miłosz (ta wreszcie jesteś ciesz się wariacie xD ).
-no co ty?! a ja myślałam, że to jest tablica!-powiedziałam ironicznie.
-tablica jest tam-powiedział i wskazał na nią, a ja i Emma strzeliłyśmy faceplam'a.- aaaaa.... teraz kumam! Mamy wkurzać panią!-powiedział, a ja i Emma załamałyśmy się, że wcześniej tego nie skapował.
-uważaj bo ci wypłynie xD- (Miecio chyba wiesz kogo zacytowałam xD) powiedziałam ze śmiechem.
-weź mi tego nie przypominaj!-powiedział ze śmiechem.
-czy mnie coś ominęło?-spytała Emma.
-oj tak! trzeba było być ze mną i Miłoszem wczoraj na przerwie!-powiedziałam.
-moja wina, że dyro wezwał mnie do siebie?!-spytała.
-nie, ale szkoda, że ciebie nie było!-powiedział Mieciu i rozłożył się na ławce.
-zajączek, zajączek bez nóżek i bez rączek...-zaczęłam śpiewać, ale do naszej klasy wszedł dyrektor, a ja się zamknęłam.
-Co tu się dzieje?!-spytał wkurzony tym naszym hałasowaniem.
-nie daje już sobie z nimi rady! Oni są jakimiś dzikusami!- puściły babce nerwy!
-proszę uspokój się oddychaj-powiedział dyrektor do pani Ellen.
- Co ona rodzi, że karze jej oddychać?-spytała szeptem Emma.
-a bo ja tam wiem nie rozumiem nauczycieli-powiedziałam.
Zadzwonił dzwonek, szybko się spakowałam i wyszłam z klasy. Włożyłam do szafki wszystko co jest mi nie potrzebne, zamknęłam szafkę i wyszłam ze szkoły co tam, że mam jeszcze muzykę nie chce mi się siedzieć w szkole. Szłam sobie do domu w spokoju, ale nagle ktoś zjawił się obok mnie spojrzałam na tą osobę i zobaczyłam, że to jest Riviera. Gdy ją zobaczyłam od razu przytuliłam ją ze szczęścia.
-co ty tutaj robisz?-spytałam ciesząc się.
-a wiesz postanowiłam wrócić do domu! Tak się cieszę, że cię widzę!- uśmiechnęła się.
-tęskniłam za tobą!-powiedziałam.
- ja za tobą też- uśmiechnęła się do mnie.
-dziś idziesz do mnie na noc musisz mi wszystko poopowiadać jak było w Japonii!-powiedziałam.
-pewnie, że ci opowiem!-powiedziała i poczochrała moją grzywkę.
-aaaa! Tylko nie moja zacna grzywka! Pół godziny ją układałam!-krzyknęłam, a ona zaczęła się ze mnie śmiać.
-uspokój się lalusiu- powiedziała.
-nie! Bo ty popsułaś moją grzywkę!-powiedziałam.
-oj tam, oj tam jak będziemy w domu to sobie poprawisz!-zaśmiała się.
-i mam iść tak przez 15 minut z zepsutą grzywką?-spytałam, a ona się zaczęła śmiać.
-tak!-powiedziała.
Szybko dotarłyśmy do domu i pobiegłam do łazienki ułożyć tą grzywkę. Ułożyłam grzywkę, ale nie była taka idealna jak wcześniej. Zeszłam na dół do Riv.
-to opowiadaj jak tam było w Japonii! Poznałaś jakiegoś chłopaka?-spytałam.
-W Japonii było zajebiście! Wszystko było tam piękne i żebyś wiedziała, że poznałam chłopaka! Chodzimy ze sobą od jakiś dwóch miesięcy! Ma na imię Kohara, ale wszyscy mówią na niego Shou-powiedziała.
-miłość!-krzyknęłam, a ona się zaśmiała.
-taak zakochana jestem!-uśmiechnęła się- a ty znalazłaś sobie jakiegoś przystojniaka?-spytała z uśmiechem.
-Pamiętasz Lucasa?-spytałam.
-tak-powiedziała.
-no to właśnie z nim chodzę-powiedziałam.
-wiedziałam!-krzyknęła, a ja aż się jej wystraszyłam.
-co wiedziałaś?-spytałam nie rozumiejąc.
-kiedy pierwszy raz zobaczyłam jego i jak zachowuje się wobec ciebie myślałam, że się w tobie zakochał i teraz jesteście razem!-powiedziała.
-aha-powiedziałam, a nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że Kendall dzwonił- ciekawe czego ten baran chce-mruknęłam i odebrałam - czego?-spytałam.
-nie było cię na muzyce więc mam dla ciebie wiadomość-powiedział.
-jaką?-spytałam.
-pani kazała nam zaśpiewać w duecie jakąś piosenkę-powiedział.
-znaczy ty i ja?-spytałam.
-tak-powiedział.
-muszę? Nie chcę z tobą śpiewać!-powiedziałam.
-ja też nie chcę, ale musimy bo inaczej babka nas obleje-powiedział.
-fakt-powiedziałam- to kiedy wymyślimy co mamy śpiewać?-spytałam.
-może dzisiaj przyjdę do cieb....
-nie dzisiaj nie mogę!-powiedziałam.
-dlaczego?-spytał.
-przyjechała do mnie moja przyjaciółka, która przez dłuższy czas mieszkała w Japonii. Chcę trochę z nią pobyć więc może jutro przyjdź do mnie i coś wymyślimy-powiedziałam.
-ok, a...-rozłączyłam się nie miałam ochoty go już słuchać.
-kto to był?-spytała Riv.
-taki debil ze szkoły-powiedziałam, a ona się zaśmiała.
*Next Day*
Poszłam do łazienki uczesałam się, zrobiłam makijaż i ubrałam się. Słyszałam, że ktoś zapukał do drzwi. "Pewnie to ten jełop Kendall" pomyślałam. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.  I zobaczyłam blondyna.
-siema-powiedział i wszedł do środka.
-hej-powiedziałam i poszłam z nim do salonu.
- to o czym może być ta piosenka?-spytała.
-yyy... nie wiem-powiedziałam.
- może o miłości?-powiedział.
-pffff ta i co będziemy śpiewać jak chłop i baba się w sobie zakochują, a potem są razem i się całują? Nie to nie!- powiedziałam.
-oj przestań piosenki o miłości nie są takie złe!-powiedział.
-no może, ale niezbyt lubię piosenki o miłości!-powiedziałam.
-no to powiedz co mamy zaśpiewać?-spytał.
-nie wiem-jęknęłam.
-to zaśpiewajmy piosenkę o miłości! Jakoś chyba przeżyjesz jak zaśpiewasz jedną piosenkę o miłości!- zaśmiał się.
-no dobra niech ci będzie może być o miłości!- powiedziałam.
Zaczęliśmy myśleć nad słowami, chodziliśmy po salonie zastanawiając się jakie mogą być słowa do tej piosenki.
-Mam pomysł!-powiedziałam.
*1 godzinę później*
Piosenka jest napisana! Wystarczy tylko nauczyć się jej na pamięć! Postanowiliśmy, że zaśpiewamy ją i zobaczymy jak to nam wyszło.
                                                       (J- Julia, K- Kendall, r- razem)
Step One: We were just two friends, having fun
Step Two: Couldn't take my mind off of you
Step Three: Is when you put your arms around me
Step Four: We won't just friends anymore


 When you look my way nothing left to say
Just the way that I feel, it's all I can do
Not to touch your lips, Not to kiss your face
Nothing left to say


Let's take it to the next step (oh oh oh oh oh)
Cause we've never been there before
Let's take it to the next step (oh oh oh oh oh)
Cause my heart can't take anymore


Step Five: Is when I left those tears in your eyes
Step Six:I don't even know what I did

Step Seven: Happened when I walked out the door
Step Eight:
We don't even friends anymore
When you look my way nothing left to say
Just the way that I feel, it's all I can do
Not to touch your lips, Not to kiss your face
Nothing left to say (ay ay ay ay)
Let's take it to the next step (oh oh oh oh oh)
Cause we've never been there before
Let's take it to the next step (oh oh oh oh oh)
Cause my heart can't take anymore

Let's take it to the next step
Won’t let her, won’t let it go
Let's take it to the next step
Won’t never, ever know

When you look my way nothing left to say
Just the way that I feel, is all I can do
Not to touch your lips, not to kiss your face
Nothing left to say ( ay ay ay ay)

Let's take it to the next step (oh oh oh oh oh)
Cause we've never been there before
Let's take it to the next step (oh oh oh oh oh)
Cause my heart can't take anymore

Let's take to the next step
Won't let her, won't let it go
Let's take to the next step
Won't never, ever no


Skończyliśmy śpiewać i powiem, że całkiem fajnie nam to wyszło.
-Czyli piosenka skończona!-powiedziałam uśmiechnięta, że nie będę musiała spędzać dłużej czasu z tym osłem.
-no dobra ja spadam- powiedział- do zobaczenia w szkole kretynko-zaśmiał się.
-jesteś idiotą potworze z Loch Ness!-zaśmiałam się i zamknęłam mu drzwi. Poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Włączyłam jakiś kanał muzyczny i słuchałam piosenek, które lecą.
*13 minut później*
Nudziło mi się więc postanowiłam przeczytać książkę "Wybrani" (polecam wam tą książkę :D ). Nagle ktoś zapukał do drzwi. Podeszłam do drzwi i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam, że to Kendall zdziwiłam się tylko jednym.... tym, że płakał.
-Kendall co się stało?-spytałam zmartwiona.
-widziałem Jo jak całuje się z jakimś chłopakiem-powiedział i mnie przytulił-miałaś racje to zdzira!-powiedział.
-szkoda, że dopiero teraz się skapnąłeś- powiedziałam.
-wybacz, że ci nie wierzyłem-powiedział i spojrzał na mnie.
-po tym wszystkim co mówiłeś?-spytałam- dobrze wybaczę ci, ale masz tak więcej nie robić i słuchać mnie kiedy mówię ci, że jakaś dziewczyna jest taka jak Jo-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego on odwzajemnił uśmiech choć nadal płakał- Kendall błagam nie rycz jak baba- zaśmiałam się- nie rycz przez tą wywłokę-powiedziałam.
-masz racje-powiedział, wytarł łzy i uśmiechnął się do mnie. Nagle jego telefon zaczął dzwonić.- to Jo co mam jej powiedzieć?-spytał zdenerwowany.
-to ona powinna się zastanowić co ci powiedzieć-powiedziałam- ale ona i myślenie to chyba nowość-zaśmiałam się- daj na głośnik-powiedziałam.
-Cześć kotku- usłyszałam jej durnowaty głos.
-czego chcesz?-spytał ostro Kendall.
-kochanie o co chodzi? Czemu tak do mnie mówisz?-udawała nie winną.
-bo jesteś kompletną zdzirą-powiedział.
-mówiłeś, że nie będziesz słuchał tej bezmózgiej Julii-powiedziała, a ja miałam ochotę ją zabić w tym momencie.
-Nie mów tak o niej! A poza tym widziałem, że całujesz się z jakimś facetem więc sama się wkopałaś. Spadaj z mojego życia nie chcę cię widzieć!-powiedział wkurzony i się rozłączył.
-i jak czujesz się lepiej?-spytałam.
-tak o wiele lepiej!-powiedział- to ja już może sobie pójdę- powiedział.
-zostań przecież cię nie wyganiam!-powiedziałam- i tak nudzi mi się więc możemy o czymś pogadać lub powygłupiać się-powiedziałam.
-ok. A może byśmy zrobili sobie takie mini karaoke?-spytał.
-pewnie!-krzyknęłam, a on się zaśmiał.
-to co zaśpiewamy?-spytał.
-Heart Attack!-powiedziałam.
-a teraz to jesteś chętna do takich piosenek-zaśmiał się.
-nie. Ale lubię tą piosenkę!-powiedziałam.
Kendall puścił muzykę i zaczęliśmy nasze karaoke. Zaczęliśmy śpiewać i świetnie się przy tym bawiliśmy. Kiedy skończyliśmy zaczęliśmy się śmiać.
-Fajnie się z tobą śpiewa-powiedział.
-z tobą również-powiedziałam.
-umiesz grać na gitarze?-spojrzał na mnie i wskazał na gitarę leżącą na sofie.
-troszeczkę-powiedziałam-a ty umiesz grać?-spytałam.
-tak-powiedział.
-od kiedy grasz?-spytałam.
-od daaaawna!-powiedział.
-zagrasz coś?-spytałam.
-mogę-powiedział- mogę też zaśpiewać jak chcesz-powiedział.
-ok-powiedziałam. On wziął gitarę i zaczął grać i śpiewać. Piosenka była bardzo fajna wpadała w ucho i była bardzo słodka. Kiedy śpiewał tą piosenkę cały czas się uśmiechał. Skończył grać i odłożył gitarę.
-świetna piosenka! Sam ją napisałeś?-spytałam.
-tak-powiedział.
-gościu masz talent do pisania piosenek!-powiedziałam.
-dzięki-powiedział-a może ty coś zagrasz?-spytał.
-no dobra!- powiedziałam i zaczęłam grać i śpiewać. Kendall wsłuchiwał się w mój głos i też się wygłupiał swoim tańcem do mojej piosenki przyznam, że strasznie mnie to śmieszyło.
 Spędziłam z nim cały dzień na wygłupianiu się i rozmawianiu o "poważnych" sprawach. Ten dzień uważam, że był świetny. Kendall wreszcie dowiedział się jaka jest Jo i wszystko jest jak dawniej. Ale sądzę, że Jo tak szybko nie odpuści sobie Kendalla.

niedziela, 16 lutego 2014

Jednorazówka1

Dziś jest jednorazówka bo przyśniło mi się coś i pomyślałam, że to jest idealne na bloga więc... Zapraszam
**********************
Była sobie dziewczyna o imieniu Julia razem z Izą, MajkąJamesem i Loganem poszli  do takiego domu na wzgórzu. Każdy mówi, że ten dom jest nawiedzony... oni jednak w to nie wierzą więc postanowili, że spędzą tam noc i sprawdzą czy ten dom naprawdę jest "Straszny".  Stanęli przed tym domem i wpatrywali się w niego.
-jeżeli nie przeżyjemy to widzimy się w niebie-zaśmiał się James.
-przeżyjemy przecież ten dom wcale nie jest nawiedzony to jest tylko plotka, żeby straszyć małe dzieci i... kto by cię do nieba przyjął?-spytała Julia, a James się zaśmiał.
-dobra wchodzimy-powiedział Logan i otworzył drzwi. Kiedy weszli zobaczyli pełno pajęczyn.
-nienawidzę pająków-powiedziała Iza.
-ja też-powiedziała Julia razem z Majką.
-ciekawi mnie ile ten dom już lat tu stoi-powiedział James wchodząc po schodach na górę.
-na pewno ze 100 lub więcej-powiedział Logan.
Kiedy dotarli na wyższe piętro rozłożyli śpiwory i zaczęli się śmiać, że jest już prawie północ, a jak na razie nie ma niczego strasznego. Zmęczeni położyli się spać.
*1 godzinę później*
James usłyszał dziwne jęczenie i wycie. Obudził się i trochę zaczął się bać. Chwycił za lampkę i ją włączy zobaczył, że w rogu stoi jakaś dziewczyna.... a raczej zjawa, która nie ma twarzy i miała całe ręce w krwi. James, krzyknął i obudził swoich przyjaciół. Oni nie wiedząc o co chodzi skierowali swoje spojrzenia tam gdzie on patrzył i też zobaczyli zjawę. Byli przerażeni myśleli, że historia o zjawie, która mieszka w tym domu, którym się znajdują to ściema, a jednak się mylili. Bali się co teraz będzie. Zjawa zaczęła kierować się w ich stronę. Logan stał o wiele bliżej niż jego przyjaciele bał zrobić się cokolwiek. Nagle zjawa wyciągnęła w jego stronę rękę i dotknęła go. Logan zaczął się trząść bojąc się co za chwile może się stać. Zjawa zaczęła ciągnąć za rękę w stronę okna. Logan zaczął się szarpać, ale to nic nie dało zjawa nadal go trzymała. Nagle zatrzymał się przy oknie i popchnęła w tam tą stronę Logana, który wypadł przez okno. Oni byli szokowani nie mogli uwierzyć, że ich najlepszy przyjaciel nie żyje. Majka zaczęła płakać po stracie swojego chłopaka i przytuliła się do dziewczyn. Kiedy spojrzeli w miejsce, w którym stała zjawa nie zauważyli nic, ani śladu nie było po niej.
-nie wiem jak wy, ale ja nie mam zamiaru zostać w tym domu, Ja stąd spadam!-powiedziała Majaka i zaczęła biec na dół.
-nie powinnaś iść tam sama bo może ci się coś stać!-wrzasnęli razem, ale Majka ich nie posłuchała i biegła coraz szybciej aż w końcu zniknęła im z oczu. Stali tak w trójkę nie wiedząc co robić. Nagle do ich uszu dotarł przeraźliwy krzyk Majki. Szybko zbiegli na dół i zobaczyli Majkę, która leżała w kałuży krwi przyczaśnięta komodą.
-Jezu! To jest jakiś horror-powiedziała przerażona Julia patrząc na martwą przyjaciółkę. James podszedł do drzwi i chciał je otworzyć lecz nie chciały. James zaczął ciągnąc za klamkę lecz nic to nie pomogło jedynie pogorszyło sprawę bo wyrwał całą klamkę.
-nie wyjdziemy stąd to nasz koniec-powiedział James poddając się. Iza zaczęła płakać, upadła i turlała się po podłodze jak małe dziecko.
-Iza co ci jest? wszystko dobrze?-spytała Julia martwiąc się o swoją przyjaciółkę. Iza trochę się uspokoiła i wstała, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć z góry zleciała siekiera i wbiła się w czaszkę Izy, która padła martwa na podłogo. Julia krzyknęła i zaczęła płakać. James chcą ją uspokoić przytulił ją, ale sam był przerażony. Jego ukochana dziewczyna zmarła. Byli tym wszystkim już zmęczeni i przerażeni. Nagle za nimi znowu pojawiła się ta zjawa podeszła do Jamesa i zaczęła go dusić.
-zostaw go-krzyknęła Julia lecz zjawa jej nie słuchała i James padł martwy. Julia zaczęła uciekać na górę otworzyła pierwsze lepsze drzwi weszła, zapaliła światło i zobaczyła, że ten pokój jest pełen ciał. Nagle przednią stanęła zjawa.
-twoi przyjaciele poczuli to co ja czułam kiedy umierałam-powiedziała Julia chciała już mieć to z głowy czekała tylko na swoją śmierć...
-nie zabije cię bo jesteś taka jak ja!-powiedziała.
-nie jestem taka jak ty! Zabij mnie przynajmniej będę razem z moimi przyjaciółmi-powiedziała Julia.
-przypominasz mi siebie kiedy byłam w twoim wieku- powiedziała-a to ugryzienie sprawi, że będziesz taka sama jak ja!-dodała.
-o jakie ugryzienie ci chodzi?-spytała zdezorientowana Julia.
Zjawa nic jej nie odpowiedziała podeszła do niej i ugryzła ją w rękę. Julia zaczęła tracić świadomość i upadła na ziemię nie przytomna.
*Kilka godzin później*
Kiedy Julia się obudziła znalazła się w swoim domu. Pomyślała, że to pewnie zły sen, ale zobaczyła, że w ręce ma zakrwawiony nóż. Kiedy jej rodzice zobaczyli ją z nożem byli zszokowani. Julia zaczęła iść w ich stronę nie kontrolując tego co robi.
-Julia, dziecko odłóż ten nóż-powiedziała jej matka. "Nie słuchaj jej!" w jej myślach usłyszała głos zjawy. Julia nie chciała nic zrobić, ale coś nią kontrolowało. Kiedy była bardzo blisko swojej rodzicielki podeszła do niej bliżej i wbiła jej nóż w brzuch. Jej matka upadła na ziemie i umarła. Ojciec bał się i nie mógł uwierzyć, że jego córka zabiła własną matkę. Julia przybliżała się do niego. Jej tata robił duże kroki do tyłu, a kiedy wpadł na ścianę nie było wyjścia. Julia wbiła mu nóż prosto w serce.

Od tamtego zdarzenia minęło już 125 lat, a ona nadal, żyje.... Julia przeprowadziła się do strasznego domu na wzgórzu i czasami naiwni ludzie wierzą, że jest normalną nastolatką. Uważaj a co jeżeli ty kiedyś ją spotkasz....
****************************
Jak wam się podobało?? Heh nie ma to jak moje popaprane sny. Mam nadzieje, że wam się podobało ;)